Wypłatę odszkodowań w gotówce do 20 proc. wartości nieruchomości w chwili nacjonalizacji zakłada projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej - poinformował w środę szef komisji weryfikacyjnej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Koniec zwrotów w naturze - zapowiedział.
Projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej zostanie przedstawiony na środowej konferencji prasowej. W TVN24 Jaki przedstawił główne założenia projektu: "Koniec oddawania kamienic +na kuratorów+, koniec oddawania kamienic na reaktywowane spółki, koniec oddawania kamienic na osoby zmarłe, koniec handlowania roszczeniami. I najważniejsza rzecz - koniec oddawania kamienic czy nieruchomości razem z ludźmi".
Jaki potwierdził, że projekt nie przewiduje zwrotu w naturze, lecz odszkodowanie w wysokości maksymalnie 20 proc. wartości nieruchomości w momencie nacjonalizacji. To, jak zaznaczył, "dokładnie taki sam mechanizm jak w przypadku mienia zabużańskiego". "To jest absolutna sprawiedliwość" - oświadczył.
Według wiceministra wiele patologii wynikało stąd, że w ramach reprywatyzacji przyznawano odbudowane kamienice, podczas gdy roszczenia dotyczyły budynków zniszczonych wskutek wojny. Jak dodał, przyznawano też odszkodowania za czas nieużytkowania, nie uwzględniano przedwojennych obciążeń hipotecznych, problemy stwarzał też zwrot w naturze - w postaci budynków i działek. "Mamy pomysł, jak w rok rozwiązać ten problem" - zapewnił.
Według wiceministra na złożenie roszczeń będzie przysługiwać rok, potem wszystkie roszczenia wygasają. Wypłaty odszkodowań będą możliwe do 20 proc. w gotówce, do 25 proc. w obligacjach albo 20 proc. w rozliczeniu ze skarbem państwa, gdy ktoś będzie zainteresowany kupnem nieruchomości od jednostki samorządu terytorialnego - poinformował Jaki.
Wypłaty będą uzależnione od stanu budżetu państwa - zapowiedział. "Rokrocznie skarb państwa, minister finansów będzie ogłaszał kwotę, która będzie przeznaczona na wypłatę odszkodowań reprywatyzacyjnych" - dodał wiceminister.
Projekt przewiduje też możliwość nadzwyczajnego wznowienia procedury. "Jeżeli jest jakiś przekręt w przypadku kamienicy, to będzie można w sposób nadzwyczajny wznowić postępowanie i zabierać te kamienice" - powiedział Jaki. Według niego "ta ustawa daje duże narzędzia sprawiedliwości". Zdaniem wiceministra "trudna", ponieważ "jest to wyważenie pomiędzy interesem indywidualnym a interesem całego państwa".
Jaki podkreślił, że rządowy projekt był szeroko konsultowany politycznie z premier Beatą Szydło, a "również był konsultowany politycznie w największej partii koalicyjnej".
"Jest mi wstyd, że polskie państwo dopiero dzisiaj, po 28 latach III RP, prezentuje taką ustawę. To powinno być już dawno załatwione" - powiedział Jaki. Podkreślił, że ustawa ma dotyczyć nieruchomości w całym kraju, nie tylko w Warszawie.
Od 17 września 2016 r. obowiązuje tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna, dotycząca gruntów warszawskich. Zgodnie z jej zapisami można odmówić zwrotu m.in., gdy nieruchomość wykorzystywana jest na cele publiczne (np. szkoła), wartość nowo wybudowanego na gruncie budynku znacznie przekracza wartość nieruchomości, budynek był zniszczony po wojnie więcej niż w 66 proc. Ustawę przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski; podpisał prezydent Andrzej Duda, gdy TK - na wniosek byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego - stwierdził jej zgodność z konstytucją.
Decyzje administracyjne w sprawie reprywatyzacji w Warszawie bada kierowana przez Jakiego komisja weryfikacyjna. Reprywatyzacją w Warszawie zajmuje się też prokuratura, która prowadzi ok. 150 postępowań. W kilku sprawach postawiono zarzuty.