W jesiennym cyklu filmowym: "Wyspa".
Dobra akcja i science fiction? "Wyspa" (reż. Michael Bay) nie powinna rozczarować fanów takich filmów. Efekty specjalne są całkiem niezłe. Świetna jest także muzyka Steve'a Jablonsky'ego.
Film jest antyutopią. Wizja przedstawiona w utworze wcale nie jest tak odległą, jakby się mogła wydawać. Czasami ma się wrażenie, że jest niezwykle aktualna i to przeraża.
Tytułowa wyspa zdaje się być rajem, do którego każdy mieszkaniec zamkniętego ośrodka chce trafić. To jedyne miejsce na ziemi, które nie jest skażone. Szczęśliwcy, którzy trafią na wyspę, wybierani są w codziennym losowaniu.
Lincoln Sześć-Echo (Ewan McGregor) różni się od reszty mieszkańców ośrodka. Miewa koszmary związane z wyspą, jest ciekawy, a wręcz wścibski i zdecydowanie zafascynowany Jordan Dwa-Delta (Scarlett Johansson), choć uczucia są w tym świecie zabronione. Jego determinacja prowadzi do odkrycia strasznej prawdy.
Co się dzieje, gdy ludzie zaczynają bawić się w Boga? Co zrobi Lincoln, gdy odkryje jak wygląda rzeczywistość? Odpowiedzi w filmie.
The Island (2005) - Teaser Trailer
Movies Fan
Małgorzata Gajos