Troszczysz się i niepokoisz o wiele… Łk 10,41
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».
A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».
Tyle obowiązków, tyle papierów, rachunków, rzeczy do przeczytania, prac do zrobienia – kiedy znaleźć czas dla Boga? Kiedy pojechać na rekolekcje, kiedy poczytać Biblię, pomodlić się, pójść na Mszę? Można powiedzieć: dylemat stary jak świat. Oto dziś Marta doświadcza tej właśnie sytuacji. I o mało nie przegapia „drobnego” faktu – dziś Jezus jest w jej domu. Przyszedł właśnie do niej, ma jej do powiedzenia różne rzeczy. Można przegapić ten moment w życiu, kiedy Bóg nas nawiedza. Można zwyczajnie nie mieć dla Niego chwili. Tymczasem Jezus mówi dziś, że w życiu potrzeba w zasadzie tylko jednego – posłuchać Boga. Jak bowiem powiedział św. Augustyn: „Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na właściwym”. Nie oszczędzimy czasu w życiu, zaniedbując Boga. Przeciwnie, to właśnie dzięki Bogu możemy poradzić sobie ze wszystkim, co mamy na głowie. A może nawet zobaczymy, że nie wszystko, co mamy na głowie, powinno tam być.
Ireneusz Krosny