Do marszałka Sejmu zostały złożone prezydenckie projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym - poinformował we wtorek na Twitterze rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprezentował swoje projekty ustaw o KRS i o SN. 24 lipca prezydent zawetował przygotowane przez posłów PiS: nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. niekonstytucyjność części przepisów. Zapowiedział wtedy, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi własne projekty.
W odniesieniu do KRS prezydent zaproponował wybór członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów. Wniósł początkowo, że gdy Sejm nie zdołałby ich wybrać, to wyboru spośród kandydatów zgłoszonych Sejmowi dokonywałby prezydent. Zaproponował w tym celu zmianę konstytucji, na co nie zgodziły się PO i Nowoczesna. Duda przedstawił więc nową propozycję - by przy klinczu w Sejmie, w kolejnym etapie każdy poseł mógłby głosować tylko na jednego kandydata.
Projekt ustawy o SN wprowadzałby m.in. możliwość wniesienia do SN tzw. skargi nadzwyczajnej na prawomocne orzeczenie każdego sądu; zapis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat (z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania) oraz powołanie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników wybieranych przez Senat.
Według projektu, "skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie 5 lat od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia". "Niedopuszczalne jest uwzględnienie skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego wniesionej po upływie 6 miesięcy od uprawomocnienia się orzeczenia lub od rozpoznania kasacji" - podkreślono. "Od tego samego orzeczenia w interesie tej samej strony skarga nadzwyczajna może być wniesiona tylko raz" - głosi przepis.
Projektodawca - jak wynika z uzasadnienia - zdecydował się także na wprowadzenie przepisu zgodnie, z którym "wniesienie skargi nadzwyczajnej od prawomocnych orzeczeń kończących postępowanie w sprawach, które uprawomocniły się po dniu 17 października 1997 r." będzie możliwe w okresie trzech lat od dnia wejścia w życie ustawy.
"Jednocześnie wprowadza się zastrzeżenie, że jeżeli od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia upłynęło pięć lat, a orzeczenie wywołało nieodwracalne skutki prawne lub przemawiają za tym zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w konstytucji, SN może ograniczyć się do stwierdzenia wydania zaskarżonego orzeczenia z naruszeniem prawa oraz wskazania okoliczności, z powodu których wydał takie rozstrzygnięcie" - wskazano.
Skargi te miałyby być badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN, zaś jeżeli skarga nadzwyczajna dotyczy orzeczenia SN, sprawę rozpoznaje pięciu sędziów SN oraz dwóch ławników SN.
Skargę będzie można wnieść jeżeli skarżone orzeczenie narusza zasady, albo wolności i prawa człowieka lub obywatela określone w konstytucji, albo "w sposób rażący" narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie. Będzie ją można wnieść także wtedy, gdy "zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego".
Zgodnie z projektem skargę nadzwyczajną będą mogli wnieść: prokurator generalny, RPO, grupa co najmniej 30 posłów lub 20 senatorów, oraz – w zakresie swojej właściwości – prezes Prokuratorii Generalnej RP, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznik Finansowy.
Skarga nadzwyczajna grupy posłów lub senatorów wnoszona będzie przez marszałka Sejmu lub marszałka Senatu, który - oprócz wskazanego przez grupę posłów lub senatorów przedstawiciela - będzie mógł upoważnić pracownika Kancelarii Sejmu lub Senatu, adwokata lub radcę prawnego do jej popierania.
Obok funkcjonujących obecnie w SN izb: cywilnej, karnej oraz - zmodyfikowanej - Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych "dla realizacji nowych, niezwykle ważnych ustrojowo funkcji, projekt ustawy wyodrębnia dwie nowe izby: kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych oraz dyscyplinarną". Izba Wojskowa uległaby likwidacji. Jej sprawy przejęłaby Izba Karna.
"Izba Dyscyplinarna, z uwagi na swoje społecznie ważne zadania, zyskuje szczególny status pośród izb SN. W zakresie właściwości Izby Dyscyplinarnej, jej wewnętrznej organizacji oraz zasad wewnętrznego postępowania, część zadań I Prezesa SN oraz Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN wykonywać będzie odpowiednio Prezes SN kierujący pracą Izby Dyscyplinarnej oraz Zgromadzenie Sędziów Izby Dyscyplinarnej" - przewidziano.
Zaproponowano utworzenie odrębnej kancelarii Prezesa SN kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej; izba ta będzie też mogła samodzielnie kształtować projekt swojego budżetu, przy czym zaplanowana kwota wydatków nie będzie mogła być wyższa niż 15 proc. średniej kwoty wydatków SN.
W projekcie przewidziano szereg przepisów przejściowych. "Jednym z nich jest (...) przepis dotyczący przeniesienia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Z tym wiąże się także przepis określający procedurę w razie przejścia w stan spoczynku sędziego pełniącego urząd I Prezesa SN lub Prezesa SN i konieczności wybrania nowego prezesa" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Jak przewidziano, co do zasady sędzia SN będzie przechodził w stan spoczynku po ukończeniu 65 lat, chyba że nie później niż na sześć miesięcy i nie wcześniej niż na dwanaście miesięcy przed ukończeniem tego wieku złoży oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska, a prezydent wyrazi na to zgodę. Sędzia SN - kobieta mogłaby przejść w stan spoczynku po ukończeniu 60 lat.
"W ciągu sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy sędzia SN może przejść w stan spoczynku, składając za pośrednictwem I Prezesa SN oświadczenie Prezydentowi RP" - głosi kolejny przepis. W stan spoczynku automatycznie przeszliby zaś sędziowie z likwidowanej Izby Wojskowej.
Jak wskazano, jeśli na skutek tych regulacji doszłoby do konieczności wyboru I Prezesa SN lub Prezesa SN, do czasu objęcia stanowiska przez wybranego sędziego prezydent powierzyłby kierowanie SN lub jego izbą "wskazanemu przez siebie sędziemu SN". Ponadto - jako dodano - przepis "został tak skonstruowany", aby kandydatów na stanowisko nowego I Prezesa SN "mogło wskazać dopiero Zgromadzenie Ogólne w odnowionym składzie".
"Często powtarza się, że w SN przeprowadzona została dekomunizacja i nie zasiadają tam osoby, które angażowały się w działalność PZPR. Tymczasem, okazuje się, że istotnie, doszło po roku 1989, do dekomunizacji SN, ale, niestety, osoby, które były związane z PZPR, zostały powołane do pełnienia zaszczytnego urzędu sędziego SN już w wolnej Polsce" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
Jak podkreślono "wśród osób tych jest osoba, która w czasie stanu wojennego była nie tylko aktywnym działaczem PZPR, ale także sporządzała dla KC PZPR codzienną informację o realizacji przez sądy ustawodawstwa stanu wojennego, czy też osoba, która pełniła w przeszłości funkcję I sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR w sądzie".
"O ile tuż po zmianie ustroju w orzecznictwie Trybunałów Konstytucyjnych państw Europy Środkowo-Wschodniej akceptowano, jako słuszną i dopuszczalną, przesłankę eliminacyjną w postaci współdziałania z poprzednim systemem, o tyle w Polsce nigdy na ten krok się nie zdecydowano" - wskazano w uzasadnieniu.
Według uzasadnienia "orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego rozmiękczało lub wprost wskazywało na niezgodność z Konstytucją RP narzędzi ustaw lustracyjnych". "Często sprzeciwiały się nim szerokie środowiska prawnicze, a wielu z tych, którzy czynili to pod hasłami obrony demokracji - jak się następnie okazywało - występowało w swojej sprawie" - podkreślono.
Nowelizując Prawo o ustroju sadów powszechnych, projekt Andrzeja Dudy wprowadza "nowy, przyspieszony tryb uchylenia immunitetu w przypadku popełnienia przez sędziego najpoważniejszych przestępstw".
Zgodnie z nimi m.in. sąd dyscyplinarny rozpoznawałby wniosek o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w 14 dni od wpłynięcia, a jeśli wniosek dotyczyłby sędziego ujętego na gorącym uczynku przestępstwa zagrożonego karą co najmniej 8 lat więzienia, sąd dyscyplinarny musiałby decydować nie później niż przed upływem 24 godzin.
W odniesieniu do spraw dyscyplinarnych sędziów SN przewidziano, że będą one rozpatrywane w pierwszej instancji przez SN w składzie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej oraz jednego ławnika, a w drugiej - w składzie trzech sędziów i dwóch ławników.
Ustawa przewiduje również kompetencje prezydenta w zakresie postępowania dyscyplinarnego prowadzonego wobec sędziów SN. Prezydent będzie mógł wyjść z inicjatywą powołania, z grona sędziów SN, sądów powszechnych i wojskowych, Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego.
Nowa ustawa o SN miałaby wejść w życie po trzech miesiącach od jej ogłoszenia.