Hiszpańska policja zatrzymała w piątek 24-letniego mężczyznę marokańskiego pochodzenia, podejrzanego o powiązania z komórką terrorystyczną odpowiedzialną za sierpniowe zamachy w Katalonii. W ich wyniku zginęło 16 osób.
Według hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych podejrzany kupował materiały wybuchowe oraz dostarczał pojazdy terrorystom z Katalonii.
Mężczyzna mieszka w Hiszpanii i według resortu miał powiązania z imamem Abdelbakim As-Sattym, który był szefem grupy odpowiedzialnej za ataki.
Jest to piąta osoba zatrzymana w toku śledztwa w sprawie sierpniowych zamachów. Trzy z nich - w tym najnowszy podejrzany - pozostają w areszcie, a dwie zostały zwolnione, jednak wciąż są objęte dochodzeniem.
17 sierpnia należący do marokańskiej grupy dżihadystów Junes Abujakub staranował furgonetką na popularnym deptaku Barcelony Las Ramblas tłum przechodniów. W efekcie zamachu zginęło 15 osób, a około 130 zostało rannych.
Kilka godzin później w mieście Cambrils koło Tarragony pięciu członków tej grupy terrorystycznej wjechało autem w ludzi, raniąc siedem osób. Jedna z nich zmarła na skutek odniesionych obrażeń. Policja zabiła tam wszystkich zamachowców.
W poniedziałek hiszpańskie media podały, że terroryści z grupy As-Satty'ego dysponowali rekordową ilością materiałów wybuchowych, które miały zostać zdetonowane przy słynnej bazylice Sagrada Familia w Barcelonie. Według ustaleń śledczych żadna z działających w Europie grup przestępczych znanych policji nie posiadała tak dużo materiału wybuchowego.
Niespodziewana eksplozja w siedzibie dżihadystów w Alcanar 16 sierpnia zmusiła terrorystów do zmiany planów - zrezygnowali z materiałów wybuchowych i użyli tylko samochodów.