W zrujnowanej dwuletnimi rządami ekonomicznych ignorantów z PiS Polsce w sierpniu odnotowano jeden z najwyższych w UE wzrostów sprzedaży nowych aut. Ale nie dajmy się oszukać! To wszystko z pewnością rządowe limuzyny zakupione za wydarte z kieszeni obywateli pieniądze!
Wakacje 2015 w Polsce to były prawdziwie greckie wakacje. I nawet nie chodzi o temperatury czy ilość słonecznych dni, ale o przekazy dnia, jakie w trakcie trwającej już wtedy kampanii przed wyborami parlamentarnymi serwowali nam politycy. - Jeśli Beata Szydło spełni swoje obietnice, to za 2-3 miesiące Polska będzie drugą Grecja - ostrzegał przed bankructwem Ryszard Petru. Podobne deklaracje składali nadzwyczaj często politycy Platformy Obywatelskiej, począwszy od ówczesnej premier Ewy Kopacz. Polacy i Polska w krótkim czasie mieli drastycznie zubożeć.
Po dwóch latach i półtora roku funkcjonowania najbardziej zabójczego dla budżetu programu 500 plus, na który, rzecz jasna (jak mówili jednym chórem wspomniani politycy), Polski nie stać, mamy kolejny dowód, że mieli rację. Jesteśmy całkowicie zrujnowani, nasza gospodarka się sypie, a obroty spadają. Już w sierpniu budżet wszedł w stan deficytowy (co prawda do lipca był na plusie, ale JEDNAK!!!). Ponadto w sierpniu Polska miała jeden z najwyższych w UE wzrostów sprzedaży nowych samochodów (17,8 proc. rok do roku), ponad trzykrotnie wyższy niż średnia unijna (5,5 proc.). Myślicie Państwo, że ta wiadomość przeczy proroctwom z 2015 r.? Nie dajcie się zwieść fałszywym wizjom i słodkim złudzeniom! To niezbity dowód grabieżczej polityki obecnej władzy! Wszystkie te sprzedane w sierpniu nowe auta to musiały być rządowe limuzyny! To - nawiasem mówiąc - tłumaczy skąd ta sierpniowa dziura w budżecie. Przecież to niemożliwe, żeby w państwie rządzonym przez gospodarczych ignorantów zwykli obywatele kupowali nowe samochody.
To z całą pewnością nie efekt wzbogacenia się Polaków. Nie za rządów PiS. I z pewnością nie skutek większych oszczędności obywateli, spowodowany funkcjonowaniem programu 500 plus. Przecież te pieniądze są, zdaniem wspomnianych polityków, masowo przepijane, ewentualne przejadane nad Bałtykiem.
Pochylmy zatem głowy nad naszym zrujnowanym krajem i uczcijmy minutą ciszy te przygnębiające dane o sprzedaży nowych aut. A przecież mogło być tak dobrze...
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.