W Luksemburgu, w poniedziałek po godz. 15 rozpoczęło się posiedzenie Trybunału Sprawiedliwości UE ws. zakazu wycinki w Puszczy Białowieskiej. Swoje racje będą przedstawiać minister środowiska Jan Szyszko i przedstawiciele Komisji Europejskiej.
Wysłuchanie dotyczy wyłącznie nakazu zaprzestania wycinki - a nie całego postępowania wobec Polski w sprawie puszczy. W poniedziałek nie zapadną żadne decyzje, jednak w ciągu kilku dni Trybunał rozstrzygnie, czy utrzymany zostanie nakaz tymczasowej wycinki. Polska argumentuje, że cięcia są niezbędne, by chronić siedliska i zapewnić bezpieczeństwo publiczne.
Jeszcze przed posiedzeniem Trybunału, przed jego wejściem manifestowała grupka ekologów z Greenpeace. "Będziemy przypatrywać się temu, w jaki sposób minister środowiska informuje na temat tego, jak jego decyzje wpływają na niszczenie Puszczy Białowieskiej. Jesteśmy po to, żeby patrzyć mu na ręce" - mówił dziennikarzom szef Greenpeace Polska Robert Cyglicki.
Ekolodzy przywieźli z puszczy plastry drzew pokazujące słoje zaatakowanego przez kornika drukarza i ściętego przez leśników 160-letniego świerka. "One przeżyły wojnę, przeżyły nie jedno, natomiast nie przeżyły inwazji w postaci decyzji Jana Szyszki" - zaznaczył Cyglicki.
Minister środowiska nie chciał mówić dziennikarzom przed posiedzeniem jakie ma oczekiwania, ale w wydanym wcześniej oświadczeniu podkreślił, że celem działań resortu środowiska jest przywrócenie zdrowia Puszczy Białowieskiej, a także zapewnienie bezpieczeństwa ludziom, którzy żyją na tym terenie od stuleci.
Zapewnił, że jest gotowy na to, by przedstawić argumenty strony polskiej przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. "Działania w Puszczy wynikają wyłącznie z prawa krajowego i europejskiego, a także wiedzy i ponad 100-letniego dorobku polskich leśników. Popiera nas także miejscowa ludność. Ci ludzie, którzy przez lata użytkowali Puszczę, teraz proszą nas o pomoc" - wskazywał minister środowiska.
Poza przeciwnikami ekologów do Luksemburga przyjechali też ci, którzy zdecydowanie popierają wycinki. Grupa około 60 osób przywitał Jana Szyszkę przed salą rozpraw oklaskami.
"Wpieramy decyzję ministra Szyszki ws. programu naprawczego dotyczącego Puszczy Białowieskiej. Jeśli dzisiejsza rozprawa przed Trybunałem będzie oparta o fakty i stan rzeczywisty, to powinniśmy wygrać ten proces" - powiedział dziennikarzom Mieczysław Gmiter ze Społecznego Ruchu Obrońców Puszczy Białowieskiej.
Trybunał podjął pod koniec lipca decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. To środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. Resort środowiska w odpowiedzi do Trybunału Sprawiedliwości UE napisał na początku sierpnia, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, jak tego chce Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 mld zł.
Według ministerstwa środowiska jego działania są zgodne z przepisami dyrektyw ptasiej i siedliskowej, a nawet niezbędne dla ochrony przyrody. Przeciwnego zdania jest KE, która rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa unijnego w Polsce, twierdząc, że te regulacje nie są przestrzegane. Obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000.
Puszcza Białowieska jest jednym z najcenniejszych obiektów przyrodniczych Europy i Polski. Puszcza po stronie polskiej zajmuje ok. 60 tys. ha powierzchni, z czego ok. 10 tys. ha stanowi Białowieski Park Narodowy. Pozostałą część zajmują trzy nadleśnictwa gospodarcze (Browsk, Hajnówka, Białowieża), w których od zawsze prowadzi się zrównoważoną gospodarkę leśną.