B. prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który mimo odebrania mu ukraińskiego obywatelstwa stara się wjechać w niedzielę z Polski na Ukrainę, oświadczył, że po "cywilizowanej" odprawie po polskiej stronie granicy przed wyjazdem na drugą stronę powitał go ukraiński specnaz.
Saakaszwili po nieudanej próbie przekroczenia granicy pociągiem relacji Przemyśl-Kijów, udał się na drogowe przejście graniczne Medyka (Podkarpackie) - Szeginie (obwód lwowski).
"Polska strona spokojnie nas wypuściła, choć uprzedziła, że po ukraińskiej stronie mogą być problemy. Potraktowano nas w sposób cywilizowany" - oświadczył w jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych.
Saakaszwili poinformował, że przed szlabanem w ukraińskim punkcie granicznym w Szeginiach autobus, w którym znajduje się wraz z grupą ukraińskich deputowanych, musiał się zatrzymać.
"Przed nami stoi specnaz wyposażony w sprzęt z czasów Związku Radzieckiego, z tarczami. Dostali rozkaz całkowitego zamknięcia przejścia granicznego dla wszystkich ludzi i nie mają zamiaru pozwolić nam na wjazd" - powiedział.
Przedstawiciel Straży Granicznej Ukrainy Wołodymyr Szeremet oświadczył, że straż otrzymała sygnał, iż na przejściu jest bomba. W chwili obecnej przejście jest zamknięte - powiedział.