Śledztwo w sprawie ostatnich ataków terrorystycznych w Katalonii wykazało, iż terroryści utrzymywali międzynarodowe kontakty - podał w środę hiszpański portal ABC. We wtorek w Maroku zatrzymano dwóch mężczyzn podejrzanych o związek z zamachowcami.
W Casablance policja zatrzymała Iszama Enadiego, rozwoziciela butli z gazem w katalońskim Ripoll, gdzie mieszkała większość zamachowców. Mężczyzna najprawdopodobniej mieszkał we wspólnym lokalu z Junesem Abujakubem, dżihadystą, który w ubiegły czwartek staranował ludzi na promenadzie Las Ramblas w Barcelonie. Abujakuba zastrzelono po czterech dniach poszukiwań.
Enadi jest podejrzewany o współudział w dostarczeniu butli, które miały być zainstalowane w samochodach, mających posłużyć do przeprowadzenia ataku. Jeśli jego rola się potwierdzi, może on zostać uznany za 13 członka grupy terrorystycznej.
We wtorek, w marokańskim Nador - oddalonym o 15 km od Melilli, hiszpańskiej enklawy w Maroku - policja zatrzymała również drugiego mężczyznę, kuzyna Drissa i Mussy Ukabirów, należących do komórki terrorystycznej odpowiedzialnej za zamachy w Katalonii. Zgodnie z informacjami podanymi przez policję, 28-latek został aresztowany za nakłanianie do terroryzmu i jego gloryfikację.
Jak podała marokańska telewizja 2M, mężczyzna ujęty w Nador jest "silnie zradykalizowany" i zadeklarował wierność Państwu Islamskiemu (IS). Policja podejrzewa, że był w trakcie przygotowywania "wielu zamachów", m.in. planował atak na ambasadę Hiszpanii w Rabacie.
Służby bezpieczeństwa potwierdziły, iż zadeklarował on zamiar przeprowadzenia zamachu. Obecnie służby sprawdzają, czy jest to tylko deklaracja niepodparta żadnymi przygotowaniami lub środkami, czy może mężczyzna podjął już kroki w celu przeprowadza ataku terrorystycznego.
Kuzyn Ukabirów został aresztowany w Maroku, jednak mieszkał w tej samej dzielnicy Ripoll, w której żyli zamachowcy.
W niedzielę siły bezpieczeństwa i wywiad marokański ujęły w mieście Wadżda, na północnym wschodzie kraju, 34-letniego mężczyznę, także związanego z Ukabirami.
W związku z aresztowaniami w miastach Nador, Wadżda i Casablanca, do Barcelony udała się grupa marokańskich ekspertów, którzy mają dostarczyć wsparcie w śledztwie dotyczącym międzynarodowych powiązań tej komórki terrorystycznej.
Jak podaje amerykański ośrodek analityczny Stratfor, Maroko jest trzecim państwem, za Tunezją i Arabią Saudyjską, z którego pochodzi najwięcej dżihadystów udających się do Syrii i Iraku.
Policja w Hiszpanii i Maroku zatrzymała już łącznie siedem osób podejrzanych o związki z zamachami w Katalonii. Spośród czterech mężczyzn zatrzymanych w Hiszpanii, dwóch oskarżono o przynależność do organizacji terrorystycznej, morderstwo i posiadanie materiałów wybuchowych. Hiszpański sąd nakazał we wtorek wypuszczenie trzeciego z zatrzymanych, a czwartego z nich zatrzymano na 72 godziny.
W wyniku zeszłotygodniowych zamachów w Barcelonie i Cambrils zginęło łącznie 15 osób, a ponad 120 zostało rannych.