KE przekazała MSZ kolejne wyjaśnienia ws. procedury praworządności, które są reakcją na pismo szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego w tej sprawie. Bruksela liczy, że odpowiedź z Warszawy na jej zalecenia pozwoli znaleźć rozwiązanie sporu.
"Uważamy, że nasze rekomendacje były jasne i nie wymagały wielu dodatkowych wyjaśnień, ale dostarczyliśmy je. Ostatni zestaw wyjaśnień wysłaliśmy wczoraj" - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Alexander Winterstein.
W ubiegłym tygodniu Waszczykowski napisał drugi list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, w którym domaga się on kolejnych wyjaśnień w sprawie prowadzonej przez KE procedury praworządności. Waszczykowski zwrócił się do Timmermansa o doprecyzowanie zaleceń, jakie KE wydała 26 lipca pod adresem władz w Warszawie.
Resort spraw zagranicznych tłumaczył w poniedziałek, że odpowiedź Komisji nie odnosiła się m.in. do prośby strony polskiej o wskazanie konkretnych aktów prawa UE, w oparciu o które Komisja ocenia wprowadzaną w Polsce reformę sądownictwa, a także nie przedstawiała podstaw prawnych niektórych rozwiązań rekomendowanych stronie polskiej.
"Zostaliśmy poproszeni o wyjaśnienia, dostarczyliśmy je, a teraz czekamy na odpowiedź polskich władz na nasze uzupełniające rekomendacje" - zaczynał Winterstein. Komisja - jak zaznaczył - nie zmienia terminu jaki Polska dostała na odpowiedź. Upływa on 26 sierpnia.
Rzecznik stwierdził, że rekomendacje dla Polski jasno pokazują jak blisko KE jest od uruchomienia art. 7 unijnego traktatu, który umożliwia nałożenie na państwo członkowskie sankcji.
"Rekomendacje wskazują co musiałby się stać, żeby został uruchomiony art. 7, ale ważne, żeby o tym nie spekulować, tylko skupić całą naszą energię, aby znaleźć rozwiązanie. I w tym duchu mamy nadzieję na odpowiedź od polskich władz" - powiedział Winterstein. "Ważne, żebyśmy otrzymali dobrą, konstruktywną odpowiedź (na rekomendacje - PAP), która umożliwi obu stronom postęp" - dodał.
Przyjęte 26 lipca zalecenie w sprawie praworządności to już trzecie z kolei, które Komisja wydała wobec polskich władz. Bruksela oceniła, że Warszawa nie podjęła działań, które miałyby usunąć jej zastrzeżenia z dwóch pierwszych zaleceń (chodzi głównie o sprawę Trybunału Konstytucyjnego), a teraz dodatkowo podejmuje kroki budzące dalszy niepokój.
Najnowsze zalecenia w sprawie praworządności dotyczą czterech ustaw przyjętych przez polski Sejm, które - zdaniem Komisji - mogą zwiększyć systemowe zagrożenie dla praworządności. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (zostały zawetowane przez prezydenta), nowelizację Prawa o ustroju sądów powszechnych (podpisana 25 lipca przez prezydenta), oraz ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa (opublikowaną i obowiązującą od 13 lipca).
Zdaniem KE ustawy te "doprowadzą do strukturalnego osłabienia niezależności sądów i niezawisłości sędziów w Polsce oraz będą miały natychmiastowy i znaczny negatywny wpływ na niezależne funkcjonowanie całego sądownictwa".
Po wydaniu 26 lipca przez KE zaleceń, szef polskiego MSZ 4 sierpnia zwrócił się do wiceprzewodniczącego Komisji o ich doprecyzowanie. 8 sierpnia resort dyplomacji otrzymał odpowiedź od KE. Jak poinformowało MSZ, z uwagi na to, odpowiedź ta "nie usunęła wszystkich wątpliwości interpretacyjnych" minister Waszczykowski napisał drugi list, w którym zwrócił się o ustosunkowanie się do pominiętych przez KE kwestii. Wysłane w poniedziałek przez KE pismo jest odpowiedzią na ten list szefa polskiej dyplomacji.
Poza procedurą praworządności KE uruchomiła też 31 lipca postępowanie o naruszenie prawa UE w odniesieniu do ustawy o ustroju sądów powszechnych. Główne zastrzeżenie prawne KE dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Zdaniem KE jest to sprzeczne z art. 157. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia.