Kto odrzuca Boga Ojca, ten i matki natury nie słucha.
Nie ma równości między mężczyznami a kobietami. Kobiety są zazwyczaj niższe, a co gorsza, mężczyźni są zazwyczaj wyżsi. Podobnie z innymi sprawami – siłą fizyczną, budową ciała, rolami społecznymi i tak dalej. Ludzkość godziła się z tymi różnicami od Adama i Ewy aż do czasów niedawnych, czyli w wersji laickiej: od szympansa do Timmermansa. Ale teraz na ludzkość przyszło oświecenie. Konkretnie na ludzkość zasiadającą w urzędach Brukseli, Strasburga i innych takich. Ci światli ludzie zrozumieli, że zróżnicowanie między płciami jest przypadkowe i nie wynika z niego absolutnie nic. Bo gdyby wynikało, to by była dyskryminacja ze względu na płeć. To dlatego Polska ma się stawić na dywaniku u wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i wytłumaczyć, dlaczego u nas kobiety osiągają wiek emerytalny pięć lat wcześniej od mężczyzn. Bo to jest niezgodne z równym traktowaniem. W domyśle: ma być sprawiedliwie, a traktowanie kobiet inaczej niż mężczyzn jest niesprawiedliwe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.