Ponad 170 osób w Suszku (powiat chojnicki) czeka na ewakuację. Strażacy próbują dostać się nich, by udzielić pomocy poszkodowanym, ale drogę tarasują im powalone drzewa. W nocy z piątku na sobotę w efekcie nawałnic, które przechodziły w Pomorskiem zginęły cztery osoby, w tym dwie w Suszku.
W Pomorskiem zginęły cztery osoby zginęły, a ponad 20 odniosło obrażenia - poinformowała straż pożarna.
Jak poinformował PAP Łukasz Płusa, rzecznik prasowy pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej, wśród ofiar nocnej nawałnicy jest kobieta, która zginęła w Konarzynach (powiat chojnicki) w efekcie uszkodzenia budynku przez powalone silnym wiatrem drzewo. Z kolei w miejscowości Swornegacie (również powiat chojnicki) padające drzewo zabiło mężczyznę w wieku około 30 lat.
Płusa poinformował, że w Suszku (powiat chojnicki) zginęły dwie osoby. Jedna z nich to najprawdopodobniej dziecko w wieku około 12 lat: na namiot, w którym spało upadło drzewo. "Nie wiemy, kim jest druga osoba" - powiedział PAP Płusa dodając, że strażacy próbują dostać się do Suszka, by udzielić pomocy innym poszkodowanym tam osobom, mają jednak problemy, bo drogę tarasują im m.in. powalone drzewa.
Płusa poinformował, że z informacji uzyskanych przez straż wynika, że w Suszku na ewakuację czeka w sumie ponad 170 osób, w tym dwie poważniej ranne i dziewiętnastu lżej poszkodowanych.
Jak zaznaczył rzecznik, w efekcie nawałnicy, która już opuściła region, poszkodowane zostały też trzy inne osoby. W miejscowości Kłodno w powiecie kartuskim ranne zostały dwie osoby przebywające na terenie tamtejszego ośrodka wczasowego. Wyjaśnił, że z kolei w miejscowości Sominy (powiat bytowski) drzewo przewróciło się na zbiornik z gazem i ucierpiała jedna osoba. "Przeprowadzono ewakuację mieszkańców" - wyjaśnił rzecznik.
Straż przyjęła od piątkowego późnego wieczora do poniedziałku rano ponad 750 zgłoszeń o różnego rodzaju zdarzeniach wywołanych przez nawałnice. Głównie są to informacje o zniszczonych przez wiatr lub padające pod jego naporem drzewa budynkach oraz wiatrołomach, które tarasują szosy. Mimo wysiłków pomorskich strażaków, którym pomagają też strażacy z województwa zachodniopomorskiego, wiele pomorskich dróg nadal jest nieprzejezdnych.
Odpowiedzialna za dystrybucję prądu na terenie województwa pomorskiego firma Energa Operator poinformowała na swojej stronie internetowej, że w rejonie gdańskim (wschodnia część województwa pomorskiego) nastąpiła masowa awaria. "Bez zasilania pozostaje ok. 96 tysięcy odbiorców i 2950 stacji transformatorowych w powiatach: kartuskim, kościerskim, starogardzkim, tczewskim i wejherowskim" - poinformowano. Prądu nie ma też wiele miejscowości w zachodniej części województwa, głównie w okolicach Bytowa, Lęborka i Człuchowa.