Włoscy i francuscy przywódcy, a także europejskie organizacje pozarządowe są zgodne: klucz do powstrzymania exodusu imigrantów leży w Libii. Każdy ma jednak inny pomysł na rozwiązanie problemu.
Drugiego sierpnia, tuż po pozytywnej decyzji parlamentu, włoska marynarka wojenna wpłynęła na libijskie wody terytorialne. Przygnieciona nieustannym napływem imigrantów Italia sięga po najpoważniejsze środki: okręty, samoloty i żołnierze mają zatrzymywać statki przemytników jeszcze u brzegów Afryki. Skuteczność tego ambitnego projektu stoi jednak pod znakiem zapytania, gdyż władze Libii nie są zbyt chętne do współpracy. Co więcej, choć wszystkim w Europie powinno zależeć na powstrzymaniu kryzysu, Stary Kontynent jest głęboko podzielony. Własną dyplomatyczną ofensywę w północnej Afryce prowadzi prezydent Francji, osobne propozycje przedstawia ONZ-owska agencja UNHCR. A ostatecznie wszystkie polityczno-wojskowe projekty i tak okażą się bezużyteczne, jeżeli w Libii nie dojdzie do definitywnego zakończenia wojny domowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko