Niezwykła oprawa na meczu z Astaną sprawiła, że media na całym świecie rozpisały się o Powstaniu Warszawskim. Niestety w ostatnich dniach cieniem na środowisku Legii kładą się oskarżenia o napaść na członków klubu z Izraela.
Od wczoraj media na całym świecie, od Brazylii, przez Wielką Brytanię na Niemczech kończąc rozpisują się na temat oprawy, jaką na meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów przygotowali kibice Legii Warszawa. Był to ogromny hitlerowski żołnierz mierzący z pistoletu w głowę polskiego chłopca, wszystko na tle biało-czerwonej flagi z datą 1944 i napisem w języku angielskim, mówiącym o tym, że w czasie Powstania Warszawskiego Niemcy zabili w Warszawie 160 tys. ludzi, a tysiące z ofiar to były dzieci.
Zamiast rasistowskich haseł, ogromna dekoracja przypominająca bolesny fakt historyczny. Bez zbędnego obrażania kogokolwiek, bez wzywania do zemsty. Ściskająca za serce lekcja historii. Szczególnie ważna w czasie, gdy światowe media niejednokrotnie próbują historię drugiej wojny światowej przekłamać, np zrzucając na Polskę odpowiedzialność za niemieckie obozy śmierci.
Co istotne - oprawa kibiców Legii przyniosła piorunujący efekt i okazała się o wiele skuteczniejsza, niż liczne komunikaty polskich władz jakiejkolwiek opcji czy niezliczone publikacje historyczne. O tym wydarzeniu poinformowały media na całym świecie, od Brazylii po Wielka Brytanię, i to nie tylko media sportowe. Co więcej wiele z redakcji do informacji o tym wydarzeniu dołączyło teksty o samym Powstaniu Warszawskim (np. brytyjskie "Daily Mail", czy niemiecki serwis "Sport1.de"). I za ten sukces skutecznej edukacji historycznej kibicom Legii należą się ogromne brawa.
Niestety w ostatnich dniach na środowisku kibiców mistrza Polski położył się też wielki cień. Prokuratura bada obecnie sprawę napaści na przedstawicieli izraelskiego klubu Hapoel Petah Tikva. Zdaniem Izraelczyków zostali zaatakowani przez kiboli z symbolami Legii Warszawa, a napaść miała charakter antysemicki. O ukaranie Legii wystąpiło już do UEFA Centrum Szymona Wiesenthala, sam zaś klub utrzymuje, że nie ma żadnego potwierdzenia w dostępnych faktach, jakoby sprawcami ataku byli kibice mistrza Polski. Choć sprawa nie jest jak dotąd wyjaśniona, to niektórzy kibice Legii byli w przeszłości agresywni, za co klub bywał karany. I chociaż to wcale nie muszą być ci sami ludzie, którzy stworzyli wspaniałą oprawę (na mecze chodzą przeróżni kibice, także rodziny z dziećmi), to w interesie klubu jest nie tylko wspierać takie działania, jak wtorkowa oprawa, ale też tępić wszelkie przejawy agresji czy rasizmu. Bo każdy tego typu wybryk rzuca się cieniem na wiarygodność całego środowiska kibiców.
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.