Heaven, I’m in heaven…

– Jak dostać się do Nieba? – zagaduję pana przy bankomacie. – Do góry i w prawo.

Wchodzę pod górkę, skręcam w prawo, jest. Tuż obok kościół – kolegiata Świętego Wojciecha i Świętej Katarzyny. „Chudego łatwiej porwać, bądź bezpieczny, zjedz ciastko i wypij kawę” – głosi sympatyczny napis na tablicy przed budynkiem.

Niebo istnieje

W środku – ciasta, ciasteczka, lody i ekspres do kawy z prawdziwego zdarzenia z włoską flagą. Dalej – stoliki i regały zapełnione różnymi książkami o tematyce chrześcijańskiej (nie brakuje tej najważniejszej – Pisma Świętego). Są i różańce, i fragmenty słowa Bożego lub cytaty świętych na stolikach… A nad głowami lampy w kształcie chmur. Malinową chmurkę popijam pysznym cappuccino. Za chwilę skosztuję nieziemskich lodów. W tle leci „Let it rain”. Heaven, I’m in heaven… Niebo istnieje naprawdę. To prawdziwe – i to w Jaworznie.

Jestem w kawiarni-księgarni Niebo w Mieście. Ta znajduje się tu od roku. Warto ją odwiedzić zwłaszcza w upalne lato. Managerką tego miejsca jest Ewelina Jagielska ze wspólnoty Metanoia z Jaworzna. Za słodkości odpowiada Marcin Gatner, właściciel piekarni, cukierni i kawiarni w Paniówkach. Pomysłodawcą sieci kawiarni jest Witek Wilk – charyzmatyczny rekolekcjonista, muzyk, mąż i ojciec. Poznajcie historię tego miejsca. – Jakieś 7 lat temu nawróciłam się. Zemdlałam w pracy i okazało się, że jestem chora. Pojechałam do szpitala i wyszło mnóstwo chorób – opowiada Ewelina Jagielska. – Mama powiedziała mi coś takiego: „Jesteś już w takim stanie, idź na Mszę z modlitwą o uzdrowienie”. Pochodzę z rodziny katolickiej, tradycyjnej. Zawsze Bóg był w moim sercu, ale Jego obraz był jedynie taki: za dobre wynagradza, za złe karze. To był mój Bóg. Pojechałam na tę Mszę, patrzę: wariaci, ludzie podnoszą ręce, klaszczą. Stwierdziłam jednak, że skoro już tu jestem, to pójdę do spowiedzi – tłumaczy, dodając, że właśnie wtedy powoli rozpoczęła się jej nowa przygoda z Jezusem. Ewelina zaczęła chodzić na spotkania wspólnoty Metanoia, czytać Pismo Święte, codziennie uczestniczyła w Eucharystii, pochłaniała książki o tematyce religijnej.

Na tym nie da się zarobić!

Jest matką trojga dzieci. Kiedy na świecie pojawiła się jej najmłodsza córka, mimo że lubiła swoją pracę, wiedziała, że już do niej nie wróci. O to, co ma robić w swoim życiu, zaczęła pytać samego Boga. – Słuchałam rekolekcji Witka Wilka, w których mówił, że nie ma osoby, która nie miałaby talentu. To jest logiczne, ale wtedy jakoś mnie to uderzyło. Zaczęłam zastanawiać się nad swoim talentem i pytać ludzi, w czym jestem dobra. Powiedzieli, że na pewno mam talent do przedsiębiorczości, organizacji, komunikacji. Na co ja: „W takim razie założę firmę” – wspomina. Po jakimś czasie przypomniało jej się marzenie z czasów, kiedy była nastolatką.

– Zawsze chciałam mieć własną knajpę – opowiada. Do tego doszła pasja związana z czytaniem książek. Nie wiedziała jeszcze, że to wszystko da się połączyć w jedno. Na jednej z Mszy z modlitwą o uzdrowienie z ust prowadzącego kapłana padły słowa: „Jest tutaj osoba, która założy firmę chrześcijańską”. Ewelina mocno poczuła, że te słowa dotyczą właśnie jej. Zaraz też znalazła na nie odpowiedź: „Nie będę prowadzić firmy chrześcijańskiej! Na tym nie da się zarobić”. Ale w sercu dalej rozeznawała, co Pan Bóg ma dla niej.

– Parę dni później poszłam na spotkanie naszej wspólnoty Metanoia. Mówię Bogu: „Jeżeli mam założyć tę chrześcijańską firmę, to oczekuję, że przyjdzie ktoś i powie mi, że mam pracować dla Boga”. Siedzę i myślę sobie, że to niemożliwe. Nagle do mikrofonu podchodzi Darek i mówi: „Mam takie poznanie, że Bóg mówi wyraźnie do ciebie: – Idź i pracuj dla Mnie”. Ewelina już wiedziała, że Bóg odpowiedział. Ciągle zastanawiała się jednak, co to ma być. W końcu znalazła odpowiedź: księgarnia-kawiarnia. Właśnie coś takiego w tym czasie w Otwocku otwierał Witek Wilk. Napisała do niego e-maila. Po jakimś czasie udało im się spotkać, długo rozmawiali.

Potem Ewelinę czekały miesiące ciężkiej pracy. Na otworzenie Nieba nie miała pieniędzy. W końcu Witek skontaktował ją z Marcinem Gatnerem z Paniówek. Poprosił go o pewną sumę na …„wieczne oddanie”. „Jak nam nie wyjdzie, to ci nie oddamy” – powiedział wprost Witek Wilk. Marcin długo się zastanawiał, w końcu stwierdził, że nie pożyczy im pieniędzy. Zamiast tego Niebu w Mieście podarował dziesięciokrotność początkowej sumy. Dziś kawiarnia należy do niego. – Na początku myślałem, że proszą mnie o pomoc, a oni zrobili mnie właścicielem – opowiada. Podjęcie tej decyzji wcale nie było dla niego łatwe. – Miałem ciężko, do dziś pamiętam tę datę: 3 marca, to są moje urodziny. Siedziałem z gośćmi u siebie w kawiarni i Ewelina wysłała mi SMS-a, czy decyduję się na podpisanie zgody na wynajęcie lokalu, czy nie – wyjaśnia. Wiadomość opatrzona była cytatem z Pisma Świętego. – Wzruszył mnie ten fragment, dodał mi takiego powera, że napisałem: „Dobra, OK, zgadzam się” – dodaje.

Bogu na chwałę

Niebo w Jaworznie ma świetną lokalizację. – Tutaj wcześniej była masarnia. Jak wróciłam po pierwszej rozmowie z Witkiem, to stałam pod tym lokalem i modliłam się, mówiąc, że chcę właśnie ten budynek – opowiada Ewelina. I rzeczywiście tak się stało. Dziś Ewelina jest właścicielem księgarni oraz koordynatorem wszystkich Nieb w Polsce. Poza Jaworznem znaleźć je można w Otwocku, we Włodawie oraz – już wkrótce – w Tczewie. – Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Wierzę, że w każdym mieście powinno być takie Niebo. Jestem przekonana, że tak powinno być – mówi, dodając, że praca w tym miejscu wymaga też sporo poświęcenia. – Tutaj przychodzą wszystkie grupy wiekowe. Od zera do setki, wierzący i niewierzący – zaznacza. Zdarzają się też goście, których to miejsce nie przekonuje. – Raz zaczepiła mnie pani i powiedziała, że ta muzyka jest straszna, innym razem usłyszałam: „Wszystko fajnie, ale za dużo Jezusa” – przyznaje Ewelina.

Niebo w Mieście ma służyć Bogu i ludziom. Chodzi o to, by ludzie zachwycając się wystrojem i jakością tego miejsca, zbliżali się do Boga. By ta kawiarnia-księgarnia przynosiła Mu chwałę. Co miesiąc także – poza sezonem – odbywają się tu spotkania z ciekawymi wierzącymi ludźmi, którzy opowiadają o tym, jak żyć z pasją. W Jaworznie gościli m.in. Jan Budziaszek, Maja Miduch, Marcin Jakimowicz i Witek Wilk. Niebo w Mieście otwarte jest przez cały tydzień od 9.00 do 20.00. W weekendy do 21.00. Smacznego!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Joanna Juroszek