Monteskiusz ostrzegał przed możliwym despotyzmem władzy sądowniczej. Czytajmy klasyków. Uważnie.
Trójpodział władzy – skąd się wziął i o co w nim chodzi? Spróbujmy na chwilę oderwać się od obecnych przepychanek sejmowo-ulicznych i wrócić do źródeł. Zasadę trójpodziału sformułował, wiemy to wszyscy, Monteskiusz. Rzadko jednak zaglądamy na strony jego traktatu „O duchu praw”, by sprawdzić, co rzeczywiście „autor miał na myśli”. Charles Louis de Secondat, baron de la Brède i de Montesquieu (stąd spolszczona forma nazwiska – Monteskiusz), był adwokatem, prezesem parlamentu, czyli praktycznie sądu, w Bordeaux. Nie tylko myślał o miejscu prawa w systemie politycznym, ale miał także osobiste doświadczenia z jego stosowaniem. Rozglądając się swego czasu (traktat opublikował w roku 1748) po rozmaitych ustrojach politycznych, dostrzegł potrzebę wyjścia poza podział na władzę prawodawczą i wykonawczą oraz trwałego wyodrębnienia władzy sądowniczej. Ich połączenie w jednym ręku uznał za szczególne zagrożenie wolności. To wiemy – i do tego się odwołujemy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak