Przywódcy Demokratów i Republikanów w Izbie Reprezentantów USA osiągnęli porozumienie w sprawie zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Kongresmeni znaleźli się w ten sposób na kursie kolizyjnym z Białym Domem.
Steny Hoyer, jeden z liderów Demokratów w Izbie Reprezentantów, powiedział, że uzgodnione zostało nałożenie nowych sankcji na Rosję w związku z jej ingerencją w wybory prezydenckie USA oraz zaangażowanie w konflikt na Ukrainie.
Prawodawcy uzgodnili też plan sankcji wobec Iranu i Korei Północnej. Jednak to retorsje wobec Rosji - jak podkreśla AP - przykuwają najbardziej uwagę polityków i mediów, ponieważ Biały Dom starał się zablokować przyjęcie ustawy o ich zaostrzeniu, a prezydent Donald Trump jest zwolennikiem ocieplenia relacji z Moskwą.
Administracji do tej pory udawało się wybiegami proceduralnymi spowolnić pracę nad ustawą w Izbie Reprezentantów; teraz jednak ustawa może zostać przegłosowana jeszcze przed sierpniową przerwą w pracach Kongresu, choć Biały Dom ma poważne zastrzeżenia do jej szczególnie ważnego zapisu, zgodnie z którym prezydent musiałby uzyskać aprobatę kongresmenów, gdyby zamierzał złagodzić lub znieść sankcje wobec Rosji.
Gdyby jednak teraz Biały Dom usiłował zawetować projekt ustawy, wywołałby protesty zarówno Republikanów, jak i Demokratów w izbie Reprezentantów, a ewentualne weto prezydenta zostałoby odrzucone - prognozuje AP.
Analogiczna ustawa o sankcjach została przyjętą przez amerykański Senat w czerwcu przygniatającą większością głosów; już wtedy obiekcje Białego Domu wywołała klauzula zobowiązująca administrację do uzyskania aprobaty Kongresu przed podjęciem decyzji w sprawie sankcji wobec Rosji.
Jak komentuje AFP, ustawa, która może zostać przyjęta już we wtorek, de facto "zwiąże ręce" administracji i podda kontroli Kongresu jej działania mające na celu nawiązanie bliższych relacji z Moskwą.
Taki wymóg - argumentowali przedstawiciele administracji - krępuje ją w prowadzeniu negocjacji z Rosją.