Erling Kagge podczas śniadania z córkami przekonał je, że cisza jest towarem wartym więcej niż ich ulubione torebki Marca Jacobsa. Przypomina nam o tym w zainspirowanej tamtą rozmową książce „Cisza”.
Czym jest cisza? Gdzie ją odnaleźć? Dlaczego dziś jest ważniejsza niż kiedykolwiek? – na te pytania odpowiada autor, który z ciszą nieraz miał do czynienia. Erling Kagge jako pierwszy na świecie doszedł samotnie na oba bieguny i zdobył Mount Everest. Po tych wyprawach zaczął studiować w Cambridge filozofię. Osiadł w Norwegii, gdzie dużo czasu przeznacza na przebywanie w ciszy, bo według niego to najbardziej tajemniczy, wewnętrzny kontynent, do którego stara się dotrzeć. „Tu nie ma się gdzie schować. Codzienne drobne kłamstwa i półprawdy, które opowiadamy sobie w cywilizacji, wydają się całkowicie pozbawione sensu” – zapisał w dzienniku z wyprawy na Antarktydę. Cisza przypomina właśnie Antarktydę. Nie można udokumentować, że się na niej było, bo nie da się zrobić odpowiednich zdjęć – wszędzie jest biało. Wędrówki w głąb siebie też nie da się sfotografować, można próbować ją opisać, tak jak czyni to Kagge. Cisza jest potrzebna, żeby stanąć ze sobą i światem twarzą w twarz. Jest też kołem ratunkowym w zgiełku, daje poczucie bezpieczeństwa, odkrywa to, co utajone. Obserwując w ciszy przyrodę, można dotknąć wieczności, jak w przytoczonym wierszu Williama Blake’a: „Zobaczyć świat w ziarenku piasku,/ Niebiosa w jednym kwiecie z lasu/ W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar,/ W godzinie – nieskończoność czasu.”. „Dla takich przeżyć żyję. Czuję się wtedy jak poławiacz pereł, który otwiera muszlę i widzi idealny kształt” – konstatuje autor. A ja uzupełniam – takie przeżycia zdarzają się jedynie w ciszy. Kagge, pisząc ten podręcznik o potrzebie kontemplacji, odwołuje się do filozofów – jak Blaise Pascal – którzy już dawno wiedzieli, że „całe nieszczęście ludzi pochodzi z jednej rzeczy, to jest, że nie umieją pozostać w spokoju i w izbie”. Okazuje się, że brak umiejętności wyciszenia nie dotyczy naszych czasów, ale jest dziś ona niezbędna, jeśli chcemy odnaleźć sens.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych