Polska ma niższy odsetek odmów wizowych niż Litwa, Łotwa i Węgry miały w 2008 r., gdy zostały włączone do amerykańskiego programu bezwizowego. Dlaczego zatem „jeden z największych sojuszników USA” ciągle musi ustawiać się do okienka w konsulacie i płacić za pozwolenie na wjazd do Stanów Zjednoczonych?
Nie tylko dobry klimat dyplomatyczny w relacjach z USA sprzyja dziś zniesieniu wiz dla Polaków. Na naszą korzyść przemawiają również twarde dane dotyczące liczby odmów wizowych, które dotąd były przeszkodą (a przynajmniej tak to oficjalnie przedstawiano). Zaledwie kilka dni po zakończeniu wizyty Donalda Trumpa w Polsce jeden z największych i najbardziej wpływowych konserwatywnych think tanków w Waszyngtonie, Heritage Foundation, opublikował raport, w którym – powołując się na nieznane dotąd w Polsce dane amerykańskiego rządu – nie tylko udowadnia, że Polska spełnia już kryteria włączenia do programu bezwizowego, ale wręcz wzywa prezydenta do nacisku na amerykański Kongres, by zdjął z Polski ten symboliczny, ale jednak uciążliwy obowiązek. Po raz pierwszy od dłuższego czasu to nie polskie lobby w USA stara się wpłynąć na amerykańską administrację w tej sprawie, ale robi to ośrodek, z którego analizami i opiniami liczą się amerykańskie elity polityczne. „Włączenie Polski do programu bezwizowego będzie wielkim zwycięstwem dla narodowych interesów USA, włączając w to biznes, turystykę i międzynarodowe bezpieczeństwo” – piszą David Inserra i Riley Walters, autorzy raportu. Czy wracający jak bumerang temat wiz ma szansę wreszcie zakończyć się sukcesem?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina