Śledztwo ws. oskarżeń wysuwanych wobec kard. Philippe’a Barbarina z Lyonu zostało umorzone, gdyż tamtejsza prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa w jego postępowaniu. Prymas Galii został oskarżony o niezgłoszenie wymiarowi sprawiedliwości przypadków pedofilii, jakiej dopuścił się jeden z księży archidiecezji liońskiej.
Było to już drugie dochodzenie w tej sprawie. Pierwsze - prowadzone w 2016 r. - zakończyło się podobną decyzją z powodu braku dowodów przestępstwa.
Sprawę rozpoczęło zgłoszenie jednej z ofiar, małoletniej w okresie przestępczych czynów, jakich dopuścił się w latach 1986-1991 r. ks. Bernard Preynat, kapłan archidiecezji liońskiej. Pracując w parafii w Sainte-Foy-lès-Lyon miał obmacywać małoletnich skautów i zmuszać ich do seksu oralnego.
Zdając sobie sprawę z bardzo poważnych oskarżeń kierowanych pod adresem tego duchownego, kard. Barbarin od początku przypominał, że w okresie, gdy doszło do tych czynów, nie był arcybiskupem Lyonu (został nim w 2002 r.) i nie krył żadnego przypadku pedofilii. Dopiero w 2007/2008 został poinformowany o przeszłości kapłana, którego działaniami sprzed 1991 r. zajmowali się jego trzej poprzednicy. Przekonany, że „duchowny zerwał ze swą przeszłością”, kard. Barbarin potwierdził ks. Preynata w pełnieniu funkcji, jakie pełnił z nominacji poprzednich arcybiskupów Lyonu.
Dopiero dzięki stowarzyszeniu ofiar „ La Parole libérée”, hierarcha uświadomił sobie, że zarzucane duchownemu czyny są „poważniejsze, niż wydawało się w 2007/2008 roku”. Jednak „żaden fakt, o którym wiemy, nie jest późniejszy niż z 1991 roku”.
W 2014 r. kardynał po raz pierwszy otrzymał bezpośrednie świadectwo jednej z ofiar i - po zasięgnięciu opinii Kongregacji Nauki Wiary - w 2015 r. zawiesił duchownego w obowiązkach proboszcza. Stało się to jeszcze zanim jedna z ofiar molestowania złożyła doniesienie do prokuratury.
Choć pierwsze dochodzenie zakończyło się 1 sierpnia ub.r. jego umorzeniem bez nadawania sprawie dalszego biegu, to jednocześnie prowadzono drugie śledztwo z powodu doniesienia złożonego w lutym ub.r. przez „urzędnika wysokiego szczebla” z ministerstwa spraw wewnętrznych. Choć zakończyło się ono w grudniu ub.r., to dopiero obecnie archidiecezja liońska oficjalnie poinformowała o tym w swoim komunikacie.
Podkreślono w nim, że prokuratura uznała, iż „arcybiskup Lyonu nie miał zamiaru utrudniać działań wymiaru sprawiedliwości”. Kard. Barbarin zaś wyraził radość z faktu, że wymiar sprawiedliwości „wprowadził nieco prawdy i pokoju po zażartych i niekiedy oszczerczych polemikach”.
Ponowne umorzenie dochodzenia przez prokuraturę nie kończy jednak sprawy. Po niepomyślnej dla siebie decyzji z sierpnia ub.r., 23 maja br. stowarzyszenie „La Parole libérée” skierowało ją bowiem do sądu poprawczego w Lyonie [sądzącego wykroczenia, a nie przestępstwa - KAI]. Archidiecezja wyraziła wówczas ubolewanie z powodu „zawziętości, która obrała niewłaściwy cel” i że „przedłożono nowe kroki prawne nad dialog, który kilkakrotnie proponowały władze diecezjalne”. Pierwsza rozprawa ma się odbyć 19 września. Oprócz kard. Barbarina wezwano sześć innych osób, pełniących różne funkcje we władzach archidiecezji.