Niemcy triumfują w Pucharze Konfederacji

Piłkarska reprezentacja Niemiec, mistrz świata z 2014 roku, zdobyła Puchar Konfederacji FIFA po raz pierwszy w historii. W finale w Sankt Petersburgu podopieczni Joachima Loewa pokonali mistrza Ameryki Południowej Chile 1:0 (1:0). Jedyną bramkę zdobył Lars Stindl.

Chile - Niemcy 0:1 (0:1).

Bramka: Lars Stindl (20).

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia).

Niemcy: Marc-Andre ter Stegen - Antonio Ruediger, Shkodran Mustafi, Matthias Ginter - Joshua Kimmich, Sebastian Rudy, Leon Goretzka (90+2. Niklas Suele), Jonas Hector - Lars Stindl, Julian Draxler - Timo Werner (79. Emre Can).

Chile: Claudio Bravo - Mauricio Isla, Gary Medel, Gonzalo Jara, Jean Beausejour - Charles Aranguiz (81. Angelo Sagal), Marcelo Diaz (53. Leonardo Valencia), Pablo Hernandez - Arturo Vidal - Eduardo Vargas (81. Edson Puch), Alexis Sanchez.

Po raz kolejny sprawdziło się znane powiedzenie byłego angielskiego piłkarza Gary'ego Linekera: "Futbol to prosta gra. 22 mężczyzn biega za piłką przez 90 minut, a na koniec i tak wygrywają Niemcy". Mistrzowie świata sięgnęli w niedzielę po trofeum, mimo że nie sprawiali lepszego wrażenia na boisku od rywali, a jedyną bramkę zdobyli po dużym błędzie obrońcy Chile.

Niemcy do Rosji zabrali rezerwowy skład, bez m.in. Manuela Neuera, Jerome'a Boatenga, Matsa Hummelsa, Toniego Kroosa, Mesuta Oezila czy Thomasa Muellera. Chilijczycy natomiast podeszli do turnieju bardziej prestiżowo i wystąpili w nim w najmocniejszym zestawieniu, na czele z gwiazdami Bayernu Monachium Arturo Vidalem oraz Arsenalu Londyn Alexisem Sanchezem.

Średnia wieku wyjściowego składu Chile wyniosła ok. 30 lat, a Niemiec - o sześć lat mniej. Oba zespoły spotkały się w fazie grupowej tego turnieju i wówczas padł remis 1:1.

Początek niedzielnego spotkania układał się po myśli mistrzów Ameryki Południowej, którzy groźnie atakowali bramkę rywali. Niemcom dopisywało szczęście, świetnie spisywał się też bramkarz Barcelony Marc-Andre ter Stegen.

Jednak w 20. minucie w prostej sytuacji piłkę pod własnym polem karnym stracił Marcelo Diaz. Odebrał mu ją Timo Werner, który podał do niepilnowanego Stindla, a ten bez kłopotu trafił do pustej bramki. Była to tak naprawdę pierwsza akcja ofensywna mistrzów świata w tym spotkaniu.

To trzeci gol pomocnika Borussii Moenchengladbach w tym turnieju. Tyle samo mają jego koledzy z drużyny Werner oraz Leon Goretzka i to oni uplasowali się na czele klasyfikacji strzelców. Złoty But przypadł jednak Wernerowi, który zanotował także dwie asysty.

Po tym trafieniu spotkanie było już bardziej wyrównane, swoje sytuacje mieli piłkarze obu drużyn. Wynik nie uległ już jednak zmianie i selekcjoner Loew mógł cieszyć się z drugiego trofeum z drużyną narodową.

"To nie do wiary. Puchar Konfederacji na początku był trochę wyśmiewany, ale finał był naprawdę emocjonujący. Można się tu wiele nauczyć. Dla mnie turniej był bardzo ważny, bo wystąpiłem w nim w nowej roli (kapitana - PAP)" - powiedział Julian Draxler, wybrany najlepszym graczem turnieju.

Oprócz niego w kadrze Niemiec na Puchar Konfederacji znalazło się dwóch mistrzów świata z 2014 roku: Shkodran Mustafi i Matthias Ginter.

W drugiej połowie Chilijczykom zaczęły już puszczać nerwy. W pewnym momencie Gonzalo Jara uderzył łokciem w twarz Wernera, co umknęło uwadze arbitra głównego Milorada Mazica. Serba powiadomił o tym dodatkowy sędzia mający dostęp do powtórek (VAR). Po analizie wideo Mazic pokazał faulującemu jednak tylko żółtą, nie czerwoną kartkę.

"Nie zasłużyliśmy na to, by przegrać, ale tak to już jest... musimy przełknąć tę porażkę i walczyć dalej" - skomentował selekcjoner Chilijczyków Hiszpan Juan Antionio Pizzi.

Claudio Bravo, kapitan Chile i najlepszy bramkarz turnieju, dodał: "Daliśmy z siebie wszystko, to był wielki mecz i nie było różnicy poziomów między zespołami. Jest mi bardzo smutno, że nie zdobyliśmy trofeum".

To drugi duży sukces niemieckiego futbolu w tym tygodniu. W piątek piłkarze do lat 21 tego kraju wywalczyli w Polsce mistrzostwo Europy, pokonując w finale w Krakowie reprezentację Hiszpanii 1:0.

Niemcy zostali drugą drużyną w historii, która triumfowała w mistrzostwach Europy, świata oraz w Pucharze Konfederacji. Pierwszą była Francja.

Ósma edycja tego turnieju mogła być jednak ostatnią. Już przed jej rozpoczęciem Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej zastanawiała się nad zmianą formuły rozgrywek lub nawet ich likwidacją.

Jedyną złą wiadomością dla podopiecznych Loewa jest statystyka mówiąca o tym, że triumfator turnieju uznawanego za "rozgrzewkę" przed mundialem nigdy nie zdołał zwyciężyć w mistrzostwach świata rok później.

Mundial zostanie rozegrany między 14 czerwca a 15 lipca 2018 roku w 11 rosyjskich miastach.

« 1 »