Ukraina stała się we wtorek celem zmasowanego ataku hakerskiego wymierzonego w system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, ciepłownie, elektrownie oraz metro w Kijowie.
„Ważne systemy (teleinformatyczne państwa - PAP) nie ucierpiały. Atak zostanie odparty, a jego sprawcy ujawnieni” - zapewnił na Facebooku premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman.
Atak rozpoczął się o godzinie 14 (godz. 13 w Polsce). Użyto do niego wirusa o nazwie Petya, bądź Pety.A (czyt. Pietia), który szyfruje dane komputerów, a za ich odblokowanie żąda równowartości 300 dolarów w wirtualnej walucie bitcoin. Sprawą zajmuje się cybernetyczna policja Ukrainy.
Atak zorganizowały służby specjalne Rosji - oświadczył doradca szefa MSW i deputowany do ukraińskiego parlamentu Anton Heraszczenko.
„Przeciwko Ukrainie rozpoczęto ogromny cyberatak, który odbywa się pod przykrywką wirusa. Według wstępnych informacji jest to zorganizowany system, swego rodzaju trening ze strony służb specjalnych Federacji Rosyjskiej” - powiedział w jednej ze stacji telewizyjnych.
O awarii komputerów w siedzibie Rady Ministrów w Kijowie poinformował wicepremier Pawło Rozenko. „Nasza sieć też padła. Taki obrazek pokazują wszystkie komputery w KMU (siedzibie rządu)” - napisał na Facebooku, gdzie umieścił zdjęcie ekranu komputerowego z komunikatem o awarii.
Jako pierwszy problem zasygnalizował Narodowy Bank Ukrainy, który przekazał, że niektóre banki mają problemy z płatnościami i obsługą klientów.
„Bank Narodowy jest przekonany, że ochrona infrastruktury bankowej przed oszustwami w cyberprzestrzeni zorganizowana jest w należyty sposób, a próby ataków komputerowych na systemy informatyczne banków zostaną zneutralizowane” - oświadczył NBU.
W związku z atakiem operacje finansowe wstrzymał jeden z największych banków Ukrainy, Oszczadbank. O problemach z płatnościami zaalarmowało kijowskie metro. Hakerzy zaatakowali także m.in. narodowego operatora energetycznego Ukrenerho.
„Wirus ten nie stanowi realnego zagrożenia dla systemów energetycznych” - zapewniło przedsiębiorstwo.
Awarie sieci informatycznych dotknęły lotnisk w Boryspolu pod Kijowem i portu lotniczego Kijów, który znajduje się w granicach miasta, jednak ruchu samolotów nie wstrzymano. Wirus zaatakował też państwowe linie kolejowe Ukrzaliznycia. „Nie zważając na atak hakerski, system transportowy Ukrainy działa” - oświadczył minister infrastruktury Wołodymyr Omelan.
W wyniku ataku ucierpieli operatorzy i klienci telefonii komórkowej, poczta, firmy kurierskie, supermarkety, stacje benzynowe, a także media.
W maju z użyciem podobnego wirusa zaatakowane zostały sieci państwowej służby zdrowia Wielkiej Brytanii NHS. Tam również wykorzystano złośliwe oprogramowanie ransmoware, które żądało od zainfekowanych podmiotów okupu w wirtualnej walucie bitcoin o równowartości 300 dolarów w zamian za odblokowanie dostępu do sieci teleinformatycznych.