Od kilku tygodni rośnie apetyt przeciwników Donalda Trumpa na uruchomienie procedury impeachmentu. Jeśli jednak prezydent zostanie pozbawiony urzędu, to tylko w przypadku udowodnienia mu… kłamstwa.
Ani wpływy Rosjan – prawdziwe lub wydumane – w jego administracji, ani nawet samo nakłanianie szefa FBI do „odpuszczenia sobie” śledztwa ws. kontaktów otoczenia Trumpa z Rosjanami nie będą decydujące w przypadku uruchomienia procedury impeachmentu. W USA prezydentowi wybacza się niemal wszystko. Poza kłamstwem. Biały Dom robi wiele, by udowodnić, że Donald Trump nie skłamał w sprawie nagłego zwolnienia Jamesa Comeya. Atmosfera jednak z tygodnia na tydzień jest coraz gęstsza. Owszem, nakręcana przez media. Ale to od mediów przecież zaczynały swoje życie wielkie afery w USA, które zakończyły lub miały zakończyć kariery urzędujących prezydentów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina