Poznacie ich po owocach. Mt 7,20
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. A więc: poznacie ich po ich owocach».
Poznacie ich po owocach.... Chyba jednak nie tylko „ich”. Także samych siebie, wartość naszej własnej wiary poznajemy po owocach. Ale nie chodzi o to, jakie cele osiągamy. Liczy się to, co tu i teraz. Święty Paweł, wymieniając owoce Ducha Świętego, mówił o miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i opanowaniu. To właśnie obecność takich cech – w bliźnim oraz w nas samych – jest gwarancją, że to ludzie po myśli Bożej. A złe owoce? To „nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne”. Zaskakujące, prawda? O ile część spośród tych złych owoców faktycznie jest dziś dla nas wyznacznikiem odejścia od Boga, o tyle niektóre bywają niezauważane, a inne podnoszone do rangi cnoty. Na przykład motywowane rzekomą wiernością prawdzie spór, niezgoda, wzburzenie czy rozłamy. Nie one, a uprzejmość, łagodność i opanowanie są dobrymi owocami. Warto przestać udawać, że owe złe owoce nie są dla nas trujące.
Andrzej Macura