Zło nie ma się gdzie ukryć przed nawałą kryształowego miłosierdzia, które promienieje z góry, przenikając wszystko.
Zdumiewa mnie, jak można umrzeć za kogoś, kto jest niegodziwcem, niewdzięcznikiem, a nawet winnym czyjegoś cierpienia. Czy można nadstawiać obronnie piersi za kogoś, kto wbija zdradliwy sztylet w plecy? Czy Bóg może aż tak daleko się posunąć, by życie swoje oddać bezbożnym? Jeśli tak, to nie ma miejsca na zwątpienie tych, którzy zostali pojednani w sakramencie pojednania i usprawiedliwieni w miłości udzielanej tak hojnie i bez wymówek w Eucharystii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski