Budowę 6-km tunelu pod górą Skrzyczne, który rozwiązałby problemy komunikacyjne Szczyrku, zaproponowała grupa mieszkańców tego beskidzkiego kurortu. Zdaniem burmistrza miasta Antoniego Byrdego, mógłby on powstać już w ciągu 10 lat.
Górale, aby spopularyzować pomysł, założyli stowarzyszenie "Tunelem do Szczyrku". "To śmiała idea, ale trzeba myśleć perspektywicznie; nie tylko rok, czy pięć lat naprzód, ale na wiele dekad. To inicjatywa służąca znacznie większej grupie osób niż tylko mieszkańcy Szczyrku i okolicy. To także olbrzymia szansa rozwojowa, bo jedna taka inwestycja przyciągnie kolejne. I nie jest to wcale projekt z kosmosu" - powiedział prezes stowarzyszenia prof. Wojciech Pluskiewicz.
Prezes dodał, że stowarzyszenie w najbliższych miesiącach przygotuje "mapę drogową". "Wytyczymy etapy działań w logicznej kolejności; kolejne kroki, które po kolei będą nas zbliżały do etapu projektowania tunelu, że o budowie nie wspomnę" - wyjaśnił. Burmistrz Szczyrku podkreślił jednak, że na początku należy pomysł skonsultować z mieszkańcami, okolicznymi samorządami, ale również ekologami. Obaj zgodnie jednak zapewnili, że tunel jest rozwiązaniem, które nie tylko rozwiąże problemy z korkami, ale też będzie miał pozytywny wpływ na ochronę środowiska i bezpieczeństwo.
Prof. Pluskiewicz powiedział, że połączenie ze Szczyrkiem rozpoczynałoby się od węzła drogowego Łodygowice, między Bielskiem-Białą a Żywcem, w ciągu ekspresowej "jedynki" na Słowację. Nowy szlak wiódłby między Godziszką i Słotwiną, a potem tunelem pod Skrzycznem, aż do górnej części Szczyrku, gdzie obecnie powstaje kolej gondolowa na Halę Skrzyczeńską. "To będzie niedługo epicentrum narciarstwa. Stamtąd będzie można się poruszać po całym Szczyrku. Oczywiście, konieczny jest duży parking w okolicy wylotu tunelu. W Alpach widziałem parkingi, które mogą pomieścić nawet kilka tysięcy samochodów" - dodał Pluskiewicz.
Szczyrk, miejsce chętnie odwiedzane przez narciarzy, leży w kotlinie. Wjechać do niego można jedną drogą z dwóch kierunków: od zachodu z Wisły przez przełęcz Salmopolską i od wschodu z gminy Buczkowice. Szosa ciągnie się przez całe miasto. Z danych, którymi dysponuje burmistrz wynika, że zimą do Szczyrku przyjeżdża nawet kilkanaście tysięcy samochodów dziennie. Tworzą się korki, które zagrażają bezpieczeństwu. W przypadku pożaru lub konieczności wezwania pogotowia czas dojazdu pojazdów ratunkowych jest mocno wydłużony.
Rozbudowa szczyrkowskich ośrodków narciarskich, które przyciągną liczniejsze grono narciarzy, utrudni jeszcze bardziej sytuację na miejscowych drogach. W 2020 r. wszystkie kolejki będą w stanie obsłużyć ok. 28 tys. turystów na godzinę.
"Dodatkowo, kotlina, w której leży Szczyrk, jest gęsto zabudowana. O nowej, alternatywnej drodze, nie ma zatem mowy. Tunel wydaje się rozwiązaniem najlepszym. Przejąłby znaczną część ruchu. Czy to pomysł realny? Dziś trudno powiedzieć, ale warto spróbować. Musimy zainteresować propozycją instytucje centralne. Bez wsparcia na najwyższym szczeblu, raczej nie da się sfinalizować tak dużego zadania" - powiedział burmistrz Byrdy.
Jeden z członków stowarzyszenia inż. Włodzimierz Grodecki, który zawodowo zajmował się budową tuneli, oszacował, że koszt takiej inwestycji może przekroczyć 1 mld zł.
Zdaniem prezesa stowarzyszenia prof. Wojciecha Pluskiewicza, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o parametrach tunelu. "Na razie musimy zbudować wiarę, że nie jesteśmy Kopciuszkiem, czy miejscem, w którym niczego się nie da. Przecież są budowane tunele w Polsce" - mówił.
Antoni Byrdy dodał, że w bardziej odległej perspektywie warto pomyśleć o połączeniu tunelami z okolicznymi kurortami, jak Brenna czy Wisła.