Według ostatecznych wyników pierwszej tury wyborów parlamentarnych we Francji, która odbyła się w niedzielę, wygrała je centrowa partia prezydenta Emmanuela Macrona La Republique en Marche (LREM) i jej sojusznicy - poinformowało w poniedziałek nad ranem francuskie MSW.
Według opublikowanego komunikatu La République en Marche (LREM) wraz z sojuszniczym ugrupowaniem MoDem zdobyły 32,32 proc. głosów. Ocenia się, że ugrupowania te mogą liczyć na 400-445 miejsc w liczącym 577 deputowanych Zgromadzeniu Narodowym.
Prawica, czyli partia Republikanie, uplasowała się na drugim miejscu, zdobywając 21,56 proc. głosów (co może przełożyć się na 70-130 miejsc), a skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN) zajął trzecie miejsce z 13,20 proc. głosów.
Politycy prawicy, którzy na początku kampanii mieli nadzieję na pozbawienie ugrupowania Macrona większości i zmuszenie go do "kohabitacji", nie kryli uczucia zawodu.
Były przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Bernard Accoyer stwierdził, że jest to rezultat "rozczarowujący dla naszej rodziny politycznej", a inny prawicowy polityk François Baroin zaapelował do zwolenników o mobilizację przed drugą turą, aby nie dopuścić do "koncentracji władzy w ramach jednej partii".
Radykalnie lewicowe ugrupowanie Francja Nieujarzmiona (LFI) Jeana-Luca Melenchona oraz Francuska Partia Komunistyczna (PCF) zdobyły 13,74 proc. głosów.
Komentatorzy zwracają uwagę na słaby wynik Partii Socjalistycznej (PS), która wraz z sojusznikami zdobyła zaledwie 9,51 proc. głosów i może liczyć na mniej niż 40 miejsc w Zgromadzeniu. Przywódca socjalistów Jean-Christophe Cambadelis powiedział, że wynik pierwszej tury wyborów parlamentarnych "to bezprecedensowy regres dla francuskiej lewicy i jego ugrupowania".
Ugrupowania ekologiczne znalazły się na ostatnim miejscu z 4,30 proc. poparcia.
Absencja w niedzielnym głosowaniu była rekordowo wysoka i wyniosła, według komunikatu MSW, 51,29 procent.
Druga tura wyborów parlamentarnych odbędzie się we Francji za tydzień.