Protesty sędziów w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa bronią nie tyle Konstytucji, ile korporacyjnego modelu funkcjonowania Rady. Proponowane zmiany mają doprowadzić do ustanowienia czytelnych reguł awansów sędziowskich.
Trudno w debacie o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) nie odnieść się do historycznych uwarunkowań. Zamysł jej powołania pojawił podczas obrad Okrągłego Stołu. Zakładał powstanie organu konstytucyjnego, składającego się z przedstawicieli wszystkich trzech władz – ustawodawczej, wykonawczej oraz sądowniczej – gwarantującego niezawisłość sędziowską. Jednak dzięki powstaniu KRS środowisko sędziowskie uniknęło rozliczeń za okres, kiedy było jednym z filarów komunistycznej dyktatury. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że najważniejszym uprawnieniem Rady jest rozpatrywanie i ocena kandydatur do pełnienia urzędu sędziowskiego oraz przedstawianie Prezydentowi RP wniosków o powołanie sędziów do najważniejszych sądów w państwie, jej powołanie zamknęło sądownictwo w korporacyjnym systemie powiązań i zależności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski