Nie ulegniemy szantażowi w sprawie przymusowej relokacji uchodźców, tym bardziej, że Unia Europejska nie ma jeszcze żadnych regulacji prawnych dotyczących konsekwencji odmowy przyjęcia uchodźców - powiedział w poniedziałek eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki
Czarnecki był pytany w poniedziałek w radiowej Trójce o słowa szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który ocenił, że polski rząd wyłamuje się z europejskiej solidarności, nie przyjmując uchodźców w ramach programu relokacji . Dodał, że jest w stanie zrozumieć argumenty polskiego rządu, ale będzie wiązało się to z konsekwencjami. "Takie są zasady w Europie" - zaznaczył.
"Czy mamy ulec szantażowi? Otóż odpowiedź jest taka: Nie, nie ulegniemy szantażowi. Tym bardziej, że Unia Europejska nie ma jeszcze żadnych regulacji prawnych dotyczących konsekwencji odmowy przez jakikolwiek kraj członkowski przyjęcia uchodźców czy imigrantów, nie ma czegoś takiego" - podkreślił Czarnecki.
Jak dodał, była propozycja "na papierze" przyjęta przez Komisję Europejską wiosną 2016 roku, aby karać kraje, które nie chcą przyjąć uchodźców grzywną w wysokości ćmierć miliona euro czyli ponad 1 mld złotych za każdego nieprzyjętego uchodźcę.
"Komisja Europejska z tego się potem wycofała, potem były sugestie, żeby odbierać fundusze unijne, też to oficjalnie zostało to odrzucone. Teraz słyszymy, że te kary za uchodźców mogą na przykład płacić, czy dawać etaty na agencję Frontex, agencję do ochrony granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Ta agencja się mieści w Warszawie. Więc czy ja wiem, to może nawet dobry pomysł, żeby wspierać agencję, która jest w Warszawie" - podkreślił Czarnecki
Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa państwa UE do szybszej relokacji uchodźców. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli kraje, które do tej pory nie relokowały ani jednego uchodźcy, nie zaczną tego robić do czerwca.
Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców. KE przypomniała, że te trzy kraje nie relokowały dotychczas ani jednej osoby.
Komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos powiedział, że wezwał Polskę i Węgry, "które nie relokowały ani jednej osoby, żeby natychmiast rozpoczęły te działania". "Po skontaktowaniu się austriackim ministrem spraw wewnętrznych z zadowoleniem przyjąłem oświadczenie, że Austria rozpocznie relokować (uchodźców) z Włoch" - dodał.
Komisja wezwała Węgry, Polskę i Austrię do niezwłocznego rozpoczęcia relokacji. Awramopulos zagroził, że jeśli kraje te nie rozpoczną jej do czerwca, "Komisja Europejska nie zawaha się użyć swoich prerogatyw wynikających z traktatów i rozpocząć procedury o naruszenie prawa UE".
Premier Beata Szydło w miniony wtorek oświadczyła, że nie ma w tej chwili możliwości, by do Polski byli przyjmowani uchodźcy. "Na pewno nie zgodzimy się na narzucanie Polsce, ani innym krajom członkowskim jakichkolwiek przymusowych kwot" - podkreśliła.