Lepiej bowiem – jeżeli taka wola Boża – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli źle czyniąc. 1 P 3,17
To trudne słowa, ale zawiera się w nich głęboka prawda, że nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć bez otwarcia się na żywą relację z Bogiem. Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to cel, do którego zmierzamy. Mocno wierzę i ufam, że naszym celem jest życie wieczne. Każdego dnia sami decydujemy, czy chcemy iść drogą trudną, ale fascynującą – prowadzącą do nieba, czy też pójść za wygodą tego świata, gdzie prawdziwe wartości często są ośmieszane i lekceważone. Odkąd zawierzam siebie Najwyższemu, On zaskakuje mnie swoją mocą i miłością. Gdy zaczynam błądzić, zmienia bieg wydarzeń i kształtuje serce na nowo, wskazuje odpowiednią drogę. Myślę, że większym cierpieniem jest oddalanie się od Boga niż znoszenie cierpień, będąc blisko Niego. Warto odkrywać pasje i talenty, realizować się, spełniać marzenia, żyć pełnią życia, stawiać cele i dążyć do ich osiągnięcia, a w tym wszystkim zaufać Bogu i poddać się Jego woli. Wtedy cierpienie zamieni się w radość i nadzieję na wieczne szczęście, do którego przecież wszyscy jesteśmy powołani.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Tokar