Komisja badająca sprawę Medjugorje rozróżnia wczesne objawienia od tych, które mają miejsce obecnie - zdradził papież Franciszek.
Papież zapytany podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze z Portugalii do Rzymu o to, czego oczekuje po spotkaniu z Trumpem w Watykanie odparł: "Nigdy nie osądzam osoby bez wysłuchania jej, uważam, że nie powinno się tego robić".
"W czasie naszej rozmowy pojawią się różne sprawy. On powie to, co myśli, a ja to, co ja myślę. Dobrze wiecie, co myślę o migrantach"- stwierdził papież.
Następnie zaznaczył: "Zawsze są drzwi, które nie są zamknięte. Trzeba szukać drzwi, które przynajmniej są choć trochę uchylone, wejść i rozmawiać o wspólnych sprawach i iść naprzód krok po kroku" - mówił Franciszek.
Zdaniem papieża należy "oczywiście powiedzieć, co się myśli, ale z szacunkiem, podążając razem". "Trzeba mieć szacunek dla drugiego, ale jednocześnie bardzo szczerze powiedzieć, co się myśli"- dodał.
Na pytanie o to, czy ma nadzieję na to, iż po tym spotkaniu prezydent Trump złagodzi swą politykę, Franciszek odpowiedział: "To jest kalkulacja polityczna, na jaką ja nie mogę sobie pozwolić. Wiecie też, że w wymiarze religijnym nie uprawiam prozelityzmu".
W czasie spotkania z dziennikarzami papież stwierdził też, że "Fatima to przesłanie pokoju przyniesione przez troje wielkich komunikatorów, którzy mieli mniej niż 13 lat". Tak nazwał troje dzieci, świadków objawień sprzed stu lat.
Franciszek zadeklarował, że "ze wszystkimi będę rozmawiać o pokoju". Powiedział, że niedawno spotkał się z naukowcem - ateistą, który zwrócił się do niego: "Proszę powiedzieć chrześcijanom, żeby bardziej kochali muzułmanów".
"To jest przesłanie pokoju"- ocenił papież.
Papież został też zapytany o Bractwo św. Piusa X, które nie uznaje Soboru Watykańskiego II.
„Aktualne relacje są braterskie – odpowiedział Ojciec Święty. – W zeszłym roku dałem dyspensę na spowiedź wszystkim ich księżom i pewną formę uznania małżeństw. Ale od dawna istnieją problemy, które powinna rozwiązać Kongregacja Doktryny Wiary”.
Franciszek dodał, że „nie lubi się spieszyć”. „Dla mnie to nie jest problem zwycięzców i pokonanych, ale braci, którzy robią kroki do przodu” – tłumaczył. Powiedział także, że „kroki do przodu” są wykonywane także jeśli chodzi o relacje z protestantami.
Pytany o objawienia w Medjugorje, które nie są uznane przez Watykan, przypomniał, że jego poprzednik Benedykt XVI powołał specjalną komisję do tej sprawy.
"Otrzymałem rezultaty jej prac, prowadzonych przez znakomitych teologów, biskupów i kardynałów. Sprawozdanie komisji jest bardzo, bardzo dobre. Były pewne wątpliwości w Kongregacji Nauki Wiary" - stwierdził papież. Ujawnił następnie, że na ten temat przedstawiono różne opinie, także przeciwne.
Papież dodał, że według komisji badającej zdarzenia w Medjugorje kierowanej przez kard. Camillo Ruiniego, należy rozróżnić pierwsze objawienia od tych, które mają miejsce obecnie. Komisja kard. Ruiniego – jak stwierdził Franciszek – ocenia, że należy badać pierwsze objawienia. Co do obecnych, komisja wyraża swoje wątpliwości. Franciszek dodał, że osobiście ma więcej zastrzeżeń do Medjugorje, niż komisja kard. Ruiniego.
"Wolę Madonnę jako matkę, niż Madonnę jako kierowniczką urzędu telegraficznego, wysyłającą komunikaty każdego dnia. Te rzekome objawienia nie mają większej wartości. To moja osobista opinia – stwierdził Jorge Bergoglio.
"Są tacy, którzy myślą, że Matka Boża mówi tak: przyjdźcie, tego i tego dnia o takiej i takiej godzinie, przekażę wiadomość temu świadkowi" - powiedział papież.
Zwrócił następnie uwagę na bardzo ważny jego zdaniem aspekt duchowy i duszpasterski Medjugorje, to znaczy fakt, iż ludzie tam się nawracają i zmieniają życie.
"I nie dochodzi do tego za sprawą czarodziejskiej różdżki. Tego faktu nie można zanegować. Teraz, aby temu się przyjrzeć, mianowałem zdolnego biskupa" - oświadczył Franciszek, odnosząc się do nominacji arcybiskupa Henryka Hosera, który został specjalnym wysłannikiem Watykanu do Medjugorje. Franciszek dodał, że polski hierarcha "ma doświadczenie, by zająć się częścią duszpasterską".
"Na koniec zostanie wydany komunikat" - zapowiedział papież, odnosząc się do misji abpa Hosera.
Franciszka poproszono również o komentarz do rezygnacji ofiary pedofilii Marie Collins z udziału w Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich na znak protestu przeciwko temu, że przedstawiciele Watykanu nie realizowali jej wskazań.
Papież odparł, że Marie Collins "ma nieco racji ponieważ wiele przypadków jest spóźnionych". Przypomniał, że trzeba było przygotować odpowiednie ustawodawstwo w tej sprawie a obecnie prawie we wszystkich diecezjach istnieje protokół, jaki należy realizować. Ponadto, przyznał, brakuje personelu.
Mówiąc o obowiązujących w Watykanie procedurach wyjaśnił, że kiedy zostaje wydany wyrok pierwszej instancji wobec sprawcy "sprawa jest zakończona, a kapłan ma jedynie możliwość odwołania się do papieża, ażeby prosić o ułaskawienie".
"Nigdy nie podpisałem aktu ułaskawienia"- zapewnił.
"Marie Collins ma rację - ocenił papież - nawarstwiło się dwa tysiące spraw, które czekają".
Dziennikarzy interesowało też to, że w modlitwie odczytanej w Fatimie Franciszek nazwał się "biskupem ubranym na biało", czyli słowami z trzeciej tajemnicy fatimskiej. Do tej pory - przypomniano - odnoszono je do Jana Pawła II i zamachu na jego życie 13 maja 1981 roku.
Papież wyjaśnił, że nie napisał słów tej modlitwy i że powstała w sanktuarium w Fatimie.
Ujawnił też, że przeprosił Matkę Bożą za "błędy i zły gust w wybieraniu ludzi".
W czasie rozmowy papież odniósł się też do tego, że w katolickiej Portugalii wprowadza się małżeństwa homoseksualne i depenalizację aborcji.
"To problem polityczny i sumienia katolickiego, które czasem nie należy całkowicie do Kościoła. Stoi za tym brak dobrej katechezy. Są miejsca, we Włoszech i w Ameryce Łacińskiej, gdzie jest wielu katolików i gdzie jednocześnie są antyklerykałowie i księżożercy"- ocenił papież.
"To mnie martwi i dlatego mówię księżom, że klerykalizm oddala ludzi. Klerykalizm to plaga Kościoła" - powiedział papież dziennikarzom.
Jakub Jałowiczor /lastampa