Moje owce słuchają mojego głosu… J 10,27
Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!»
Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
Czy dziś świat słucha Jezusa? Czy chrześcijańska Europa słucha Jezusa, czy chrześcijanie słuchają Jezusa? Myślę, że to jest jeden z największych problemów obecnego czasu. Europa poszła za swoją filozofią, weszła w materializm, ateizm, liberalizm, socjalizm, potem stworzyła nazizm, komunizm i mimo ogromnego żniwa śmierci i zniszczeń dwóch wojen światowych, nadal nie słucha głosu Jezusa i brnie w kolejne problemy, które pchają ją na skraj przepaści. Europa wymiera, zabijając własne dzieci, i oddaje swój świat muzułmanom, nie mając fundamentu własnych wartości. Ratunkiem mogą być chrześcijanie, którzy są przecież „solą ziemi”. Ale wielu chrześcijan dziś nie słucha głosu Jezusa. Nie tylko nie czyta Biblii, ale żyje według własnych zasad, które są zlepkiem różnych filozofii. Są tam jakieś elementy nauki Jezusa, ale reszta nie pochodzi od Niego. Jezus mówi dziś „czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie.” Ilu dzisiejszych chrześcijan mogłoby powiedzieć o własnym życiu: „Moje czyny świadczą, że jestem uczniem Jezusa”.
Ireneusz Krosny