Papież w Egipcie: Jedyny dopuszczalny ekstremizm to radykalizm miłości

Przebywający w Egipcie papież Franciszek podczas mszy na stadionie w pilnie strzeżonym ośrodku lotnictwa wojskowego pod Kairem mówił w sobotę, że jedyny ekstremizm dopuszczalny dla wierzących to radykalizm miłości. Wszelkie inne nie pochodzą od Boga - dodał.

Na stadionie w wiosce sportowej bazy lotniczej wprowadzono nadzwyczajne, podniesione do maksimum środki bezpieczeństwa.

Na mszę dla katolickiej wspólnoty koptyjskiej przybyli także ortodoksyjni Koptowie i muzułmanie. Przed liturgią Franciszek objechał alejki małym elektrycznym samochodem pozdrawiając wiernych.

W homilii powiedział: "Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości".

"Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają" - podkreślił papież w kraju, w którym trwa walka z terroryzmem Państwa Islamskiego i gdzie dochodzi do zamachów na chrześcijan.

Wezwał wiernych, by powrócili po mszy do codziennego życia, do rodzin, pracy "pełni radości, męstwa i wiary".

"Nie lękajcie się otworzyć waszych serc na światło zmartwychwstałego Pana i pozwólcie, aby przemienił On waszą niepewność w siłę pozytywną dla was i dla innych" - apelował.

Franciszek zachęcił: "Nie lękajcie się kochać wszystkich, przyjaciół i wrogów, ponieważ w miłości przeżywanej tkwi siła i skarb człowieka wierzącego".

Wskazywał, że wszechmoc Boga nie jest wszechmocą potęgi i władzy, ale "wszechmocą miłości, przebaczenia i życia". Dlatego, jak dodał, "jeśli nie pozwolimy sobie zerwać zasłony, która zaciemnia nasze oczy, jeśli nie pozwolimy przełamać skostnienia naszych serc i naszych uprzedzeń, to nigdy nie będziemy mogli rozpoznać oblicza Boga".

Papież podkreślał, że "kto nie przechodzi przez doświadczenie krzyża aż do Prawdy Zmartwychwstania, skazuje siebie na rozpacz".

Jak mówił, na nic się zda wypełnianie ludźmi miejsc kultu i modlenie się, jeśli modlitwa "nie przemienia się w miłość skierowaną do brata".

Przestrzegając przed dbałością o pozory i obłudą stwierdził: "Dla Boga, lepiej być niewierzącym, niż być fałszywym wierzącym, obłudnikiem". To prawdziwa wiara, mówił, czyni ludźmi bardziej współczującymi, miłosiernymi, uczciwymi i "bardziej ludzkimi".

"Jest to ta wiara, która prowadzi nas do tego, byśmy w drugiej osobie nie widzieli wroga, którego trzeba pokonać, ale brata, którego należy pokochać, któremu trzeba służyć i pomagać" - wyjaśnił papież.

Apelował o krzewienie kultury spotkania, dialogu, szacunku i braterstwa.

Dodał: "Ta wiara prowadzi nas do męstwa, by przebaczyć tym, którzy nas obrażają, podania ręki tym, którzy upadli, przyodziania nagich, nakarmienia głodnych, odwiedzenia więźniów, dopomożenia sierocie, napojenia spragnionych, spieszenia z pomocą osobie w podeszłym wieku i potrzebującemu".

To wiara, podkreślił, prowadzi do bronienia praw innych osób, z taką samą siłą i tym samym entuzjazmem, z jakimi broni się swoich praw.

W modlitwie wiernych pierwszą intencję – po hiszpańsku – wzniesiono za Ojca Świętego, patriarchę Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego Ibrahima Isaaca Sidraka a także za wszystkich patriarchów katolickich i biskupów. Proszono Boga o pobłogosławienie ich posługi, aby prowadzili Kościół na drodze do świętości i głoszenia prawdy Ewangelii.

Po arabsku modlono się za Egipt i cały region Bliskiego Wschodu: „Zachowaj je, Panie, w pokoju i bezpieczeństwie; wspieraj wszystkie władze oraz tych, którzy ponoszą odpowiedzialność cywilną w ich służbie na rzecz sprawiedliwości i pokoju; umacniaj więzi braterstwa i solidarności między naszymi narodami”.

Trzecią intencję – za chorych, osoby starsze, usunięte na margines - wypowiedziano po angielsku. Dla chorych proszono o uzdrowienie, dla osób starszych – by czuły się akceptowane i miłowane, dla zepchniętych na margines – aby ich serca zostały napełnione Bożą miłością i miłosierdziem.

W kolejnej intencji – po francusku – modlono się za ofiary przemocy i terroryzmu, a zwłaszcza męczenników w Egipcie, aby Bóg dał im wieczny odpoczynek a ich rodzinom pocieszenie. Proszono też za emigrantów i uchodźców, którzy opuścili swą ojczyznę z powodu wojny i poszukując lepszego życia.

W ostatniej modlitwie – po włosku - proszono Boga za rodziny, aby Duch Święty dopomógł żyć w wiernej i płodnej miłości, wychowując dzieci w pięknie wiary i w gotowości, by radośnie odpowiedzieć na swoje powołanie.

Na zakończenie Eucharystii patriarcha Sidrak podziękował papieżowi za jego wizytę w Egipcie. Nawiązując do hasła papieskiej pielgrzymki "Papież pokoju w Egipcie pokoju", przypomniał, że Egipcjanie kochają pokój i podejmują wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.

Dziękując Ojcu Świętemu za przesłanie pokoju wybrzmiewające z jego wizyty, katolicki patriarcha Aleksandrii nawiązał też do wysiłków podejmowanych przez papieża na rzecz pokoju od początku pontyfikatu. Podkreślił przy tym, że papież Franciszek naśladuje swojego patrona, św. Franciszka z Asyżu, którego 800-lecie pokojowej wizyty w Egipcie będzie wkrótce obchodzone w Kościele.

"Odkąd Wasza Świątobliwość został wybrany na Następcę Św. Piotra i Pasterza Kościoła Katolickiego na świecie, nie szczędzi wysiłków na rzecz zjednoczenia tego wszystkiego, co kształtuje człowieka w wymiarach duchowym, ludzkim i społecznym" - podkreślił katolicki patriarcha koptyjski.

Podkreślając obopólne starania na rzecz budowania jedności między Kościołami, przypomniał ostatni Synod Biskupów Koptyjskiego Katolickiego, który dał wyraz komunii z papieżem Franciszkiem i Kościołem katolickim. Podkreślił, że także papieska wizyta w Egipcie niesie ze sobą przesłanie ewangelicznych jedności i braterstwa.

Słowa podziękowania skierował także do wielkiego imama uniwersytetu Al-Azhar Ahmeda Al-Tajjeba, prezydenta Egiptu Abd Al-Fattaha As-Sisiego oraz wojsk i służb obsługujących wizytę.

W prezencie patriarcha wręczył Franciszkowi drewnianą płaskorzeźbę przedstawiającą Świętą Rodzinę w Egipcie. Papież odwzajemnił się złotym kielichem.

« 1 »

PAP/KAI