Atak na mordercę świerków

Wariacka kampania wokół ministra środowiska mogła zainspirować kogoś pokroju Ryszarda Cyby.

Ktoś włamał się na posesję ministra Jana Szyszki w Tucznie. Intruzi ponacinali rosnące tam świerki, wybili szyby, zniszczyli wiszące w domu trofea myśliwskie i podrzucili tam zakrwawioną siekierę. Oczekuję, że organizacje ekologiczne, które ostatnio tak bardzo interesowały się ministrem środowiska potępią ten atak.

W przypadku prób zastraszania zawsze wątpliwe jest to, czy sprawcy działają spontanicznie. Decyzje ministra środowiska dotyczą różnych dziedzin, choćby energetyki, a więc dużego i bardzo specyficznego biznesu. Mogło być zatem tak, że włamywacze nie byli fanatycznymi ekologami, tylko fachowcami. Mogli też nie lubić ministra z wielu innych powodów – ustalenie motywu to zadanie dla policji. Wspomniałem jednak o ekologach, bo to oni rozkręcili wokół Jana Szyszki kompletną histerię, robiąc z niego mordercę wiewiórek, który ma na rękach krew niewinnych świerków z Puszczy Białowieskiej. Wyskoki zielonych na ogół po prostu utrudniają życie (jak pomysł zwężania ulic w mieście, żeby do centrum wjeżdżało mniej samochodów), albo kosztują (jak przymusowa wymiana żarówek na 10 razy droższe), ale niekiedy mogą być naprawdę groźne. Wariacka kampania wokół ministra środowiska zalicza się do tej trzeciej kategorii. Mogła zainspirować kogoś pokroju Ryszarda Cyby, który kilka lat temu zamordował człowieka w biurze poselskim.

Ufam, że ekolodzy potraktują zdarzenie z Tuczna serio. Jeśli nie mają nic na sumieniu, to odcięcie się od ataku na prywatną posesję nie powinno być dla nich problemem.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor Jakub Jałowiczor