Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow rozmawiali w piątek wieczorem przez telefon - podał departament stanu. Ministrowie rozmawiali m.in. o ataku chemicznym w Syrii; Tillerson wyraził poparcie USA dla dalszego śledztwa OPCW.
Rozmowa była poświęcona omówieniu spraw dotyczących relacji dwustronnych, poruszonych w trakcie wizyty Tillersona w Moskwie 11-12 kwietnia - zaznaczono w komunikacie Białego Domu.
Amerykański sekretarz stanu po raz kolejny zadeklarował w niej pełne poparcie i zaufanie wobec śledztwa Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) ws. użycia broni chemicznej w Syrii.
W oświadczeniu opublikowanym przez stronę rosyjską podkreślono z kolei, że szef rosyjskiej dyplomacji wyraził ubolewanie z powodu faktu, że Waszyngton sprzeciwia się dopuszczeniu inspektorów z Rosji do zespołu OPCW, który prowadzi dochodzenie w sprawie ataku chemicznego na opanowaną przez rebeliantów syryjską miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib w dniu 4 kwietnia, w którym zginęło co najmniej 87 osób, w tym 30 dzieci.
Zachód oskarża wspierany przez Rosję reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada o przeprowadzenie tego ataku. Reżim w Damaszku zaprzecza, jakoby sięgnął po broń chemiczną do przeprowadzenia ataku na Chan Szajchun. Syria twierdzi, że dokonała nalotu na magazyn, w którym ugrupowanie Front al-Nusra (dawniej powiązane z Al-Kaidą) składowało "toksyczne substancje".
Popierająca władze w Damaszku Rosja twierdzi, że racja jest po stronie Syrii. Moskwa zawetowała 12 kwietnia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przedstawiony przez USA projekt rezolucji potępiający atak chemiczny. Było to już ósme weto, które zastosowała Rosja wobec rezolucji wymierzonych we wpierany przez Moskwę syryjski reżim.
Różnice w ocenie ataku chemicznego w Chan Szajchun i w przypisywaniu jego autorstwa jednej ze stron konfliktu w Syrii, to nie jedyna kontrowersyjna sprawa w relacjach amerykańsko-rosyjskich.
W trakcie piątkowej rozmowy minister Ławrow poruszył też kwestię zwrotu "obiektów, które były do dyspozycji rosyjskiej dyplomacji, a zostały bezprawnie skonfiskowane przez administrację Baracka Obamy w styczniu".
Chodzi - jak przypomina Reuters - o dwa ośrodki letniskowe, które zostały odebrane rosyjskim służbom dyplomatycznym w związku z wydaleniem 35 dyplomatów Federacji Rosyjskiej podejrzanych o działalność na szkodę Stanów Zjednoczonych.
W trakcie rozmowy Tillerson i Ławrow ustalili, że zostanie powołana grupa robocza, która zajmie się opracowaniem sposobów uregulowania najbardziej drażliwych kwestii w stosunkach dwustronnych" - podano w komunikacie MSZ Rosji.