W filmie „Zmartwychwstały” Jezusa w nie widzimy zbyt często, ale Jego obecność czujemy cały czas.
Oblicze Jezusa Chrystusa jest rozpoznawalne na całym świecie. Czy jednak wiemy, jak naprawdę wyglądał? W Biblii nie znajdziemy opisu fizjonomii Jezusa. W Księdze Izajasza, w jednej z tzw. Pieśni o Słudze Jahwe, które traktowano jako proroctwo mesjańskie, czytamy: „Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy, i nie był to wygląd, który by się nam mógł podobać”. Ewangeliści nie podali szczegółów dotyczących Jego cech fizycznych. Wiemy tylko, że był Żydem, więc prawdopodobnie miał ciemną skórę, oczy i włosy. Nie jest to zgodne z naszymi wyobrażeniami ukształtowanymi na podstawie malarstwa, rzeźby czy filmów. Artyści przedstawiali Jego twarz na wiele sposobów, a naukowcy podejmowali próby jej rekonstrukcji na podstawie Całunu Turyńskiego. W tym przypadku jednak nie fizyczność była najważniejsza. Wyjątkowość i tożsamość postaci Zbawiciela poznajemy przez wiarę, Jego czyny i nauczanie. Filmów, w których Jezus jest postacią pierwszo- czy drugoplanową, powstało od początków kina setki, ale tak naprawdę niewielu aktorów potrafiło stworzyć kreację, która na dłużej zapadłaby w pamięć widza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz