Smoleńsk w okowach polityki

U źródeł tragedii smoleńskiej, ale także niemożności odkrycia prawdy o jej okolicznościach, leży chora polska polityka.

Po siedmiu latach od katastrofy smoleńskiej dochodzę do wniosku, że negatywne zjawiska, jakie są z nią związane, wynikają z patologicznej formy polityki uprawianej w Polsce, a dokładnie wojny, jaką Platforma Obywatelska prowadzi przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Ktoś pomyśli, że będzie to tekst wpisujący się w spór polsko-polski po stronie PiS. Jednak według mnie nie da się zrozumieć momentu, do którego doszliśmy w sporze o okoliczności katastrofy, bez analizy źródeł postępowania głównych aktorów sceny politycznej. Przyznaję, że ze strony PiS-u pojawiają się zachowania, które również oceniam negatywnie, np. oskarżenia o zamach, któremu towarzyszyła sztuczna mgła, czy twierdzenie o przeżyciu katastrofy przez trzy osoby, które potem zostały dobite. Jednak takie działania są niewspółmierne do skali pogardy i cynizmu środowiska PO. Postawa PiS na pewno nie była powodem tragedii i nie uniemożliwiała dochodzenia do prawdy. Wprost przeciwnie, partia ta robi wszystko, choć czasem po omacku, wyciągając zbyt daleko idące wnioski, aby odkryć, co się stało.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński