Co najmniej 68 dzieci jest wśród 126 ofiar śmiertelnych samobójczego zamachu na konwój z ludnością z ewakuowanych szyickich miejscowości w Syrii, do którego doszło w sobotę niedaleko Aleppo - podało w niedzielę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
"Bilans wciąż się pogarsza. Są setki rannych" - powiedział AFP szef Obserwatorium, Rami Abdel Rahman.
Dodał, że ogromną większość ofiar stanowią szyiccy mieszkańcy dwóch miejscowości Fua i Kefraja w prowincji Idlib.
Zginęli także rebelianci pilnujący bezpieczeństwa konwoju oraz pracownicy organizacji humanitarnych.
Eksplozja nastąpiła na zachód od miasta Aleppo, w miejscu stacjonowania konwoju złożonego z 75 autokarów, którymi podróżowało w sumie blisko 5 tys. osób. Nikt nie przyznał się do ataku.
W piątek Syryjskie Obserwatorium informowało o rozpoczęciu ewakuacji szyickiej ludności z dwóch miejscowości Fua i Kefraja w zamian za opuszczenie przez sunnickich rebeliantów i cywilów miejscowości Madaja i Zabadani na mocy umowy między dwiema walczącymi stronami w Syrii. Fua i Kefraja są od dłuższego czasu oblegane przez syryjskich rebeliantów. Madaja i Zabadani oblegane są przez siły rządowe.
Rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada zawarł w ostatnich miesiącach wiele porozumień przewidujących opuszczenie przez rebeliantów i ich rodziny obszarów kontrolowanych przez opozycję po kilku miesiącach lub nawet latach oblężenia przez siły rządowe.
Opozycja uważa, że umowy są jednoznaczne z przymusowym wysiedlaniem ludności i z celową zmianą demograficzną. W marcu komisja śledcza ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii uznała, że porozumienie o ewakuacji mieszkańców wschodniego Aleppo na północnym zachodzie Syrii doprowadziło do przymusowego wysiedlenia ludności. (PAP)
kot/ gma/
arch.