Od wieków tak już jest, że dobro trwa, a zło musi się lansować.
Skandal, jaki wybuchł po nadaniu Natalii Przybysz tutułu Superbohaterki, niespecjalnie mnie wzruszył. Nie moja bohaterka, nie moje gremium ją nagradzało. Pozostawiając sprawę nagrody dla „superbohaterki” na marginesie, warto zastanowić się nad pojęciem współczesnego bohaterstwa. I tego, czy potrafimy je zauważyć i właściwie docenić. A dzięki temu kreować w przestrzeni publicznej autentyczne postawy dobra, altruizmu, miłości i miłosierdzia. Owszem, są mniej lub bardziej głośne plebiscyty czy konkursy, podczas których nadaje się tytuły ludziom, którzy np. pracują dla innych, są wyjątkowi w dążeniu do wspólnego dobra etc. Wydaje się jednak, że nie mają one siły przebicia. A przynajmniej nie jest to tak silne przebicie, by przyćmić pianę wywołaną przez wspomnianą wyżej nagrodę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska