Jest pomysł na nową ekranizację kinowego hitu. Zamiast ckliwej historii o romansiku na pokładzie, warto pokazać prawdziwego bohatera legendarnej katastrofy.
Ksiądz Thomas Byles z Anglii płynął do Nowego Jorku na ślub i wesele brata Williama. Brata, z którym wspólnie odkryli katolicyzm i dokonali konwersji. Dzień przed zderzeniem z lodowcem ks. Thomas wygłosił ostatnie kazanie na pokładzie Titanica. Mówił o tym, że warto mieć przy sobie koło ratunkowe w postaci modlitwy i sakramentów na wypadek duchowej katastrofy i pokus... Gdy stało się jasne, że zatonięcie statku jest kwestią godzin, miał szansę wskoczyć do szalupy i ratować życie. Kilka razy odmówił, wybierając modlitwę i spowiadanie tonących pasażerów. Poszedł na dno Atlantyku 15 kwietnia 1912 roku wraz z orkiestrą, grającą do końca „Być bliżej Ciebie chcę”, i prawie 1500 innymi osobami. Papież Pius X nazwał go później „męczennikiem Kościoła”, a bratu Williamowi przesłał błogosławieństwo dla jego małżeństwa, którego nie zdążył pobłogosławić Thomas...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina