Sejm uchwalił w piątek nowelizację prawa farmaceutycznego, która przewiduje, że prawo otwierania nowych aptek będą mieli tylko farmaceuci oraz wprowadza ograniczenia demograficzne i geograficzne dla nowo tworzonych aptek.
Za całością ustawy opowiedziało się 236 posłów, 189 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Przeciwko nowelizacji były: PO, Nowoczesna i Kukiz’15, a także m.in. ośmiu posłów z klubu PiS, w tym Jarosław Gowin, Andrzej Sośnierz i Jacek Żalek. Za zmianami opowiedziało się oprócz większości PiS także m.in. 11 posłów PSL, w tym Władysław Kosiniak-Kamysz i Marek Sawicki.
Dyskusja podczas głosowań nad poszczególnymi poprawkami była burzliwa. Sprawozdawcą komisji ds. deregulacji był Jakub Kulesza (Kukiz’15), który odpowiadał na pytania parlamentarzystów - głównie opozycji - dotyczące projektu, który był inicjatywą poselską PiS. Przedstawiciel wnioskodawców Waldemar Buda (PiS) komentował później, że Kulesza mówiąc o projekcie, "nie powiedział o nim ani słowa prawdy".
Posłowie opozycji podnosili argumenty, które pojawiały się w trakcie prac nad projektem, m.in. dotyczące negatywnych skutków zaproponowanej regulacji i trybu jej procedowania. Wskazywali też, że w mijającym tygodniu odwołany został wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda, reprezentujący resort w tracie prac w Sejmie.
Przedstawiciele ministerstwa zdrowia ponawiali z kolei swoje argumenty, że zmiany są konieczne m.in. dlatego, że apteki sieciowe przejmują coraz większą część rynku.
Minister Konstanty Radziwiłł podkreślał, że regulacja dotyczyć będzie nowych aptek. "Nikogo nie wywłaszczamy, nikogo nie pozbawiamy majątku" – powiedział. Mówił, że przepisy antykoncentracyjne dotyczące aptek są w wielu cywilizowanych krajach - również w Polsce, ale nie działają. Przekonywał, że zdrowie jest wartością, która uzasadnia ograniczenie swobody działalności.
"Apteka jest placówką służby zdrowia. Nie każdy ma prawo posiadania szpitala, nie każdy ma prawo do posiadania laboratorium i również apteki. Nie powinno tak być, ze służba zdrowia podlega zwykłym zasadom swobody działalności gospodarczej i nigdzie na świecie tak nie jest" – powiedział minister.
Radziwiłł przekonywał, że apteka powinna być miejscem ważnym dla pacjentów, a nie miejscem do robienia interesów. "W Polsce nie potrzeba więcej aptek, z małymi wyjątkami" – ocenił. Wskazał, że w kraju działa obecnie ok. 15 tys. aptek i jest ok. 25 tys. farmaceutów. Radziwiłł mówił, że nowela ma charakter poselski nie rządowy, "dlatego że trzeba ją zrobić szybko, bo taka jest potrzeba" i przypominał, że MZ pracuje nad dużą nowelizacją prawa farmaceutycznego.
Kulesza przedstawiając sprawozdanie, powiedział, że komisja została powołana, by zajmować się deregulacją, a projekt noweli prawa farmaceutycznego jest "skrajnie regulacyjny". "Należałoby zapytać, w czyim interesie powstała ta ustawa. Odpowiem: w interesie wąskiej grupy, kosztem ogółu" – ocenił.
Maria Janyska (PO) mówiła, że kryteria geograficzne i ilościowe nie zostały przeanalizowane, a także że brak jest oceny skutków regulacji. "Czy nie jest tak, jak w przypadku ustawy o lasach (…), czy apteki będą upadały tak, jak upadają polskie drzewa?" – pytał Cezary Tomczyk (PO). Bartosz Arłukowicz (PO) dociekał zaś, dlaczego komisja zdrowia nie była wiodącą do procedowania projektu.
Paulina Henning Kloska (N) pytała, czy prawdą jest, że niektóre apteki odmawiają kobietom sprzedaży środków antykoncepcyjnych i czy ograniczenie liczby aptek nie spowoduje dodatkowych trudności. Jerzy Meysztowicz (N) stwierdził, że ministerstwo zdrowia popierając zmiany w prawie dotyczącym aptek, forsuje wprowadzenie ustawy lobbingowej.
Michał Cieślak (PiS) pytał z kolei, czy prawdą jest, że obecnie na rynku widoczna jest agresywna polityka sieci i innych podmiotów, które otwierają apteki "drzwi w drzwi". Waldemar Buda (PiS) pytał natomiast o to, ile sieci apteczne odprowadzają w Polsce podatków.
Przyjęte przepisy zakładają m.in., że prawo uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki będą mogli uzyskać farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz spółki jawne lub partnerskie, których przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek, w których wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu.
Kluczowe dla ustawy rozwiązanie "Apteki dla aptekarza" znajdowało się w pierwotnej wersji projektu, przygotowanej jako inicjatywa poselska przez PiS. W toku prac w komisji ds. deregulacji z niego zrezygnowano, na wniosek zgłoszony przez posła Prawa i Sprawiedliwości. Na posiedzeniu plenarnym Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło poprawkę przywracające zasadę "Apteki dla aptekarza". Komisja ds. deregulacji na posiedzeniu opowiedziała się za jej odrzuceniem. W głosowaniu plenarnym zdecydowano jednak o jej przyjęciu.
Projekt od początku prac wzbudzał wiele kontrowersji. O rozwiązaniu krytycznie wypowiedział się m.in. wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.