Beata Szydło: Nie ma konfliktu między szefem MON Antonim Macierewiczem, a prezydentem Andrzejem Dudą.
Szefowa rządu podczas konferencji w Toruniu przypomniała, że jej obozowi politycznemu przez ostatnie miesiące przypisywano wiele rzekomych konfliktów.
"Takie działanie jest obliczone na to, żeby opozycja i nieprzychylne media budowały atmosferę chaosu. To, że bardzo często jest różnica zdań w bardzo wielu obszarach, jest rzeczą naturalną. Po to się spotykamy i rozmawiamy, żeby komunikacja była lepsza, żeby dyskutować różne punkty widzenia. Dobrze, że doszło do rozmowy ministra Macierewicza i prezydenta Dudy" - powiedziała premier Szydło przed rozpoczęciem konferencji "Firmy rodzinne szansą polskiej gospodarki" w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Prezes Rady Ministrów oceniła, że "celem rządu jest modernizacja polskiej armii, a minister Macierewicz ma niełatwe zadanie".
"Zrobił on bardzo dużo w ostatnich miesiącach, a plany, które ma przed sobą, są ukierunkowane na rozwój polskiej armii. Naszym celem jest bezpieczeństwo Polski" - dodała.
W odpowiedzi na pytanie o wymianę listów między prezydentem a ministrem obrony narodowej wskazała, że "jest zwolennikiem spotkań i rozmów".
"To jest dobra droga i trzeba, nawet jeżeli są różnice zdań, rozmawiać ze sobą. Każda inna forma, nawet jeżeli ma dobre intencje, bo jak rozumiem, po to wymienia się między sobą listy, może być interpretowana przez kogoś tak, jak stało się w tym przypadku. Jeszcze raz chcę powiedzieć - nie ma żadnego konfliktu i bardzo dobrze" - mówiła premier.
Szefowa rządu odniosła się również do sondaży i ocen pracy poszczególnych ministrów oraz swoich słów dotyczących tego, że niektórzy ministrowie muszą poprawić swoją pracę.
"Uważam, że niektórzy ministrowie powinni poprawić swoją pracę. (...) Spotykam się z nimi na bieżąco i oni wiedzą, że w niektórych obszarach musimy uporządkować politykę i przekaz. To rzecz naturalna i nie ma w tym nic niezwykłego. Jestem pełna pokory, jeżeli chodzi o sondaże. Nawet jeżeli założymy, że różna jest przyczyna tych spadków, to musimy pamiętać, jako cały obóz rządzący, że naszym obowiązkiem jest wywiązywanie się ze zobowiązań wobec obywateli. Po to dostaliśmy ten mandat i wygraliśmy wybory, bo zadeklarowaliśmy wykonanie określonych reform. Musimy pamiętać, że wygraliśmy również dlatego, że powiedzieliśmy ludziom, że będziemy rządzili inaczej. (...) Chcemy zwyciężyć ponownie i kontynuować pracę przez kolejną kadencję, żeby dokończyć nasze reformy, aby przyniosły one takie owoce, jakie zakładamy".