Tysiące ludzi zebrały się w sobotę w centrum Londynu, by protestować przeciwko zapowiedzianemu wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - na zaledwie kilka dni przed oficjalnym uruchomieniem przez premier Theresę May procedury Brexitu.
Marsz pod hasłem "Unite for Europe" (ang. Jednoczcie się dla Europy) przeszedł ulicami londyńskiego śródmieścia, kończąc się na placu przy gmachu brytyjskiego parlamentu.
Uczestnicy manifestacji wymachiwali flagami UE oraz trzymali transparenty z hasłami: "To jaki jest plan?", "Powstrzymać Brexit" czy "Wszystkiego najlepszego, Unio Europejska" - w nawiązaniu do obchodzonej w ten weekend 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich oraz 60 lat integracji europejskiej.
"Przy tak niewielkiej różnicy głosów (52 proc. Brytyjczyków zagłosowało za Brexitem w zeszłorocznym referendum - PAP) nie rozumiem, jak ktokolwiek może tu mówić o woli narodu. Tak wiele mamy do stracenia: pod względem ochrony środowiska, politycznym i gospodarczym" - powiedziała jedna z uczestniczek marszu, Joss Dennis z zachodniej Anglii, której mieszkańcy w plebiscycie zagłosowali w większości za pozostaniem we Wspólnocie.
Minutą ciszy uczczono ofiary środowego ataku terrorystycznego przed Pałacem Westminsterskim. Urodzony w Wielkiej Brytanii konwertyta na islam Adrian Russell Ajao (znany również jako Khalid Masood) wjechał samochodem w grupę ludzi na Moście Westminsterskim, a następnie próbował dostać się na teren parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem policjanta strzegącego bramy wjazdowej. W zamachu zginęło pięć osób, w tym napastnik.
Sobotni marsz odbył się przed zapowiedzianym na 29 marca uruchomieniem przez brytyjski rząd artykułu 50. Traktatu Lizbońskiego, co będzie stanowiło oficjalny początek Brexitu. Na co najmniej dwa lata przewidywane są negocjacje w tej sprawie między Londynem z pozostałymi 27 państwami UE.