Przepraszam, chciałem pozytywnie, ale znowu nie potrafię. Wszystko za sprawą wyjazdu naszych dziennikarzy do Brukseli, a dokładnie do muzułmańskiej dzielnicy Molenbeek.
Przypomnę, że stało się o niej głośno po zamachach w Paryżu. Jak się okazało, terroryści pochodzili właśnie z Molenbeek. Tam zresztą aresztowano Salaha Abdeslama, uważanego za mózg paryskiej operacji. W kiepski nastrój nie wprowadziła mnie jednak informacja, że na ulicy w Molenbeek trudno zrobić zdjęcie. Coś, co jest naturalne na zwykłej ulicy w Paryżu, Londynie, o Warszawie już nie wspominając, w Molenbeek wymaga sporej odwagi. Jednak to nie kłopoty fotoreportera (niech mi nasz mistrz obiektywu wybaczy) zrodziły mój niepokój, ale stan tamtejszego Kościoła.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!