Ojciec Kolbe nie znał arabskiego, ale w ciągu dwudniowego pobytu w Port Said znalazł chętnego do kolportowania arabskiej wersji „Rycerza Niepokalanej”. Nie zawracał sobie głowy tym, że takiego pisma jeszcze nie ma.
Świętego Maksymiliana Kolbego dosłownie roznosiła chęć dotarcia ze słowem Bożym do każdego. „Chciałbym zaraz otworzyć silniejszą placówkę w Indiach (dla wszystkich języków Indii) i w Bejrucie dla języka arabskiego (Arabia, Syria, Egipt, Tunis, Marokko: 100.000.000 dusz), tureckiego, perskiego i hebrajskiego – pisał w jednym z listów z Japonii do swojego przełożonego o. Kornela Czupryka. – W ten sposób akcja »Rycerza« i MI [Milicji Niepokalanej – red.] objęłaby ponad miliard ludności (dusz), czyli połowę ludzkości”. Ojciec Kolbe wspominany jest najczęściej jako męczennik, pamięta się też o „Rycerzu Niepokalanej” i misji w Japonii. Podobnych misji było jednak w życiu św. Maksymiliana znacznie więcej. O twórcy Niepokalanowa opowiada biografia autorstwa Tomasza Terlikowskiego, wydana w 100. rocznicę utworzenia przez o. Kolbego Milicji Niepokalanej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor