Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Mt 17,1
Porusza mnie zdanie „zaprowadził ich na górę wysoką, osobno”. Kiedy modliłem się tym fragmentem Ewangelii, zrozumiałem, że ja też posiadam swoją górę Tabor, na którą zdążam. Górę mojej przemiany duchowej. Był gdzieś we mnie taki wyrzut, że dzieje się to zbyt powoli, że nie tak, jak ja chcę. Z naukowego punktu widzenia przemiana to proces. „Proces” – to słowo klucz. W moim przypadku proces długotrwały. Droga podążania za Jezusem, czas przyjmowania woli Bożej, godzenia się, uzdrawiania. Czas trudny, ale zarazem piękny. Ten czas to moje życie, które prowadzi mnie do królestwa Bożego. Bóg Ojciec posłał mi Jezusa, abym uwierzył, nawrócił się i przez Jego imię doznał zbawienia. I tylko przez Jezusa mogę dojść na moją górę Tabor.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Rosłaniec