07.03. Warszawa (PAP) - Nie przypominam sobie, bym podejmował jakiekolwiek indywidualne decyzje w sprawie Amber Gold, zajmowałem się problemami systemowymi - mówił były wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak we wtorek przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
W ramach swojej wstępnej wypowiedzi Pawlak mówił m.in. o systemie zarządzania jakością, który został wprowadzony w kierowanym przez niego resorcie, oraz o tym, że w ramach tego systemu każdy z departamentów dokonywał oceny stosowanego prawa i przedstawiał ewentualne wnioski.
W tym trybie dyrektor Departamentu Administrowania Obrotem Jarosław Mąka (zeznający przed komisją przed Pawlakiem) przedstawił w połowie 2010 roku informację, że ustawa o domach składowych funkcjonuje przez 10 lat i dopiero na początku 2010 roku pojawił się pierwszy podmiot, który został zarejestrowany jako dom składowy. W dodatku, jak miał mówić dyrektor departamentu, podmiot ten został wykreślony z rejestru, bo prowadzący go przedsiębiorca złożył fałszywe oświadczenie.
Okazało się, zaznaczył świadek, że prezes tej firmy był wielokrotnie karany, choć spółka dokonała zmiany prezesa i w momencie wykreślania z rejestru domów składowych, prezesem była już jego żona. Chodziło właśnie o Amber Gold, choć, jak zaznaczył Pawlak, ta nazwa w tamtym czasie w tym kontekście nie padła.
Jednym z wniosków z tej całej narady był postulat wyeliminowania ustawy o domach składowych z systemu prawnego, co nastąpiło w 2011 roku - mówił Pawlak. Tym niemniej, dodał, nie wymieniano w kontekście uchylania tej ustawy nazwy Amber Gold.
Podczas wygłaszania przez Pawlaka wstępnego oświadczenia, szefowa komisji Małgorzata Wassermann kilka razy mu przerywała, zwracając uwagę, że nie powinien czytać z kartki oraz mówić o innych kwestiach niż działalność Amber Gold.
"Mam nadzieję, że komisja chce wiedzieć, jak powinny funkcjonować urzędy" - komentował Pawlak, dodając, że oprócz działań osób, ważne jest zorganizowanie instytucji publicznych. "Nawet najbardziej doskonali ludzie mogą popełniać błędy" - podkreślił. Tym niemniej skrócił swoje wystąpienie. Zapewnił, że "w sprawie tego konkretnego podmiotu", jakim była spółka Amber Gold, nie podejmował żadnej decyzji indywidualnej, ale zajmował się problemami systemowymi.