Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Bycie miłosiernym nie oznacza wcale stawania poza sprawiedliwością. Często błędnie antagonizujemy te dwie rzeczywistości, wyobrażając sobie, że wzajemnie się one wykluczają. Nic bardziej mylnego. Bóg miłosierny jest Bogiem sprawiedliwym, a Jego miłosierdzie nie usuwa sprawiedliwości, nie umniejsza jej ani nie znosi; wręcz przeciwnie – stanowi jej doskonałe wypełnienie. Przekonuje nas o tym dzisiejsza Ewangelia. Jezus zachęca w niej do tego, aby miłosiernie traktować bliźniego – nie osądzać, nie potępiać, nie chować względem niego urazy. To właśnie jest podstawowy dar miłosierdzia, który mamy ofiarować drugiemu człowiekowi, chcąc go podnieść, podtrzymać, uratować. Efekt? To samo otrzymamy u kresu naszych dni, gdy stając wobec Bożego miłosierdzia, runiemy w jego zachwycające otchłanie. Każde darowane dobro zwróci się nam wedle tej samej miary, jaką stosowaliśmy. I będziemy ocaleni. Gwarantuje nam to sam Jezus, a my możemy zaufać Jego obietnicy. On przecież jest doskonale sprawiedliwy.
Aleksander Bańka