„Nie pierwszy raz katolicy w naszej Ojczyźnie zostali upokorzeni i zranieni” – napisał w oświadczeniu będącym reakcją na wystawienie spektaklu „Klątwa” biskup włocławski Wiesław Mering. Podkreśla, że nie można udawać, że się nic nie stało i od wierzących wymaga się jasnego świadectwa.
Biskup włocławski stwierdza, że „pseudosztuka ‘Klątwa’ próbuje zohydzić pseudoartystycznym bełkotem to, co dla nas święte: Krzyż, postać św. Jana Pawła II, religię. Beztalencie szuka rozgłosu, posługując się bluźnierczymi odwołaniami do najniższych instynktów, fałszu i nienawiści. Sądzę, że scena teatralna w Polsce nie stała się jeszcze nigdy mównicą, z której wzywano do politycznego morderstwa”.
Szczególne oburzenie wywołuje fakt bluźnierczego ataku na Krzyż i osobę św. Jana Pawła II. Dlatego hierarcha zaznacza, że „nie wolno udawać, że nic się nie stało. Jesteśmy to winni Świętemu Papieżowi, który Krzyża, Ewangelii i Bożej sprawy kazał nam bronić; Papieżowi, który jest i pozostanie Wielkim Nauczycielem Narodu”.
Bp Mering wyraził przekonanie, że wystawienie „Klątwy” było możliwe tylko w atmosferze agresji promowanej w Polsce od ostatnich wyborów: „totalna nienawiść całkowicie zagłusza sumienia, oślepia”.
Długoletni przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego zwrócił się bezpośrednio do osób zaangażowanych w wystawienie spektaklu: „‘Aktorom’ grającym poniżające role w żałosnym spektaklu wyrażam zdumienie, że tak nisko cenią siebie i swoje sceniczne możliwości; dyrektorowi Teatru w Warszawie – zdecydowany protest, a samorządowi Warszawy, który Teatr Powszechny utrzymuje, chciałbym zadać pytanie o rozumienie kultury: od zwyczajnych ludzi oczekuje się intuicyjnego pojmowania tego, co przez wieki było sensem sztuki – czyli służby dobru, prawdzie i pięknu”.