Budowę nowej drogi wodnej łączącej Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym poprzez wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną zakłada przyjęta w piątek przez Sejm ustawa. Za głosowało 401 posłów, przeciw było dziewięciu, a 18 wstrzymało się od głosu. Teraz zajmie się nią Senat.
Przygotowana przez rząd ustawa o inwestycjach w zakresie budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską zakłada, że budowa nowego szlaku wodnego ma się rozpocząć w 2018 r., a zakończyć w 2022 r. Jej koszt wyniesie ok. 880 mln zł, ma być finansowana ze środków państwa.
Według proponowanych rozwiązań, kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będzie miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m.
Jeszcze w środę, gdy Sejm rozpatrywał sprawozdanie komisji gospodarki morskiej z prac nad ustawą o nowej drodze wodnej, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorz Witkowski przekonywał, że budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną będzie nie tylko inwestycją ważną dla Elbląga, ale i Polski Wschodniej oraz wschodnich sąsiadów - Białorusi czy Ukrainy.
"Port w Elblągu po wykonaniu kanału żeglugowego przez Mierzeję ma stać się piątym portem pełnomorskim w Polsce, po Szczecinie, Świnoujściu, Gdyni i Gdańsku. Wszyscy na tym skorzystamy. Jeśli Federacja Rosyjska będzie chciała, także na tym skorzysta"- mówił wiceminister Witkowski.
Jak podkreślił wiceszef resortu gospodarki morskiej, pod uwagę wciąż są brane 4 lokalizacje przekopu, a jego umiejscowienie wskaże firma, która przygotuje dokumentację projektową inwestycji. Podał, że we wtorek Urząd Morski w Gdyni podpisał umowę z konsorcjum firm trójmiejskich na wykonanie takiego projektu. Za 5,2 mln zł konsorcjum w ciągu 18 miesięcy ma przygotować dokumentację dotyczącą decyzji środowiskowej oraz lokalizacji kanału, a także przeprowadzić konsultacje.
Poseł PiS Jerzy Wilk podkreślał, że budowa nowej drogi wodnej łączącej Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym wynika z nadrzędnego interesu publicznego, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa w regionie i swobodnego dostępu do portów zlokalizowanych nad Zalewem Wiślanym. Mówił, że inwestycja - według analiz zleconych przez Urząd Morski w Gdyni - stworzy około 3 tys. miejsc pracy początkowo przy realizacji, a następnie przy obsłudze kanału i pogłębianiu torów wodnych. Powstaną również nowe miejsca pracy w portach i marinach w Elblągu, Suchaczu, Tolkmicku, Fromborku, Stegnie, Sztutowie i Krynicy Morskiej.
Poseł PO Tadeusz Aziewicz mówił, że inwestycja budzi emocje i jest różnie oceniana w klubie PO. Jak wskazał, pojawiały się nowe uzasadnienia dla inwestycji: początkowo mówiono o zapewnieniu bezpieczeństwa, a potem wskazywano na możliwości wykorzystania magazynów w Elblągu. Dodał, że źle się stało, iż zlekceważono ostrzeżenia ekologów, którzy są przeciwni inwestycji.
Poseł Kukiz'15 Andrzej Kobylarz ocenił, że planowana rządowa inwestycja przyczyni się do bardziej sprawiedliwej dystrybucji środków budżetowych pobudzających lokalną gospodarkę. Przypomniał, że mieszkańcy Elbląga i okolic muszą emigrować za pracą, bo proponowane warunki płac na miejscu są słabe. Wyraził także przekonanie, że przekop powstanie w wyniku dialogu z mieszkańcami Krynicy Morskiej i wszyscy mieszkańcy regionu będą czerpać korzyści z planowanej inwestycji.
Poseł Nowoczesnej Mirosław Pampuch przypomniał, że na modernizację portu w Elblągu wydano w ostatnich latach duże kwoty ze środków unijnych. Dzięki temu powstały terminale towarowy i pasażerski, punkt odpraw graniczny jak i basen jachtowy. "Niestety infrastruktura wobec chimerycznych działań Federacji Rosyjskiej, limitującej dostęp do Zalewu Wiślanego przez cieśninę Pilawską, nie jest w pełni wykorzystana"- mówił. Zaznaczył, że inwestycja nie może być realizowana kosztem przyrody.
O zachowanie równowagi w przyrodzie i respektowanie interesów lokalnych społeczności apelował poseł PSL Kazimierz Kotowski. Przyznał, że kanał żeglugowy to ważne i znaczące gospodarczo, społecznie i militarnie przedsięwzięcie, ale także wyzwanie dla budżetu.
Przeciwny inwestycji jest Stefan Niesiołowski z koła Europejskich Demokratów. Argumentował, że Mierzeja jest obszarem, na którym znajdują się ptasie rezerwaty, które z chwilą rozpoczęcia przekopu będą zagrożone. Dodał, że inwestycja jest nieracjonalna pod względem kosztów i zysków, ponieważ port w Elblągu jest odbiorcą towarów z portu w Kaliningradzie i nawet po wykopaniu kanału nic w tej mierze się nie zmieni.
Posłanka Małgorzata Zwiercan z koła Wolni i Solidarni uznała budowę kanału za "inwestycję ważną z uwagi na bezpieczeństwa Polski zarówno w kontekście ewentualnego ataku terrorystycznego, jak i bezpieczeństwa w kontekście użycia jednostek ratownictwa morskiego SAR".
Od lat samorządowcy z Warmii i Mazur, szczególnie władze Elbląga zabiegają o przekopanie Mierzei Wiślanej i utworzenie kanału żeglugowego. Przeciwni są natomiast mieszkańcy Krynicy Morskiej, a także ekolodzy, którzy wskazują na potrzebę ochrony cennych siedlisk.
Zalew Wiślany jest częścią Morza Bałtyckiego, a konkretnie Zatoki Gdańskiej. Od Zatoki odcina go niemal zupełnie - poza połączeniem poprzez Cieśninę Piławską - Mierzeja Wiślana.
Port Elbląg jest największym portem Zalewu Wiślanego i najbliższym unijnym portem, obsługującym przewozy do Kaliningradu i Bałtyjska. Leży 40 km od granicy z rosyjskim obwodem kaliningradzkim, a jedyny bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego możliwy jest przez Cieśninę Pilawską.